piątek, 13 maja 2016

Zootopia w Polsce i w Japonii czyli jak się sprawy mają

Sam nie wiem, co myśleć o tym zdjęciu. :v

Dziś chciałem się z Wami podzielić paroma faktami dotyczącymi tego, jak radzi sobie Zootopia w Japonii. Oraz pokazać Wam parę fragmentów japońskiej z japońskiej wersji.

Przede wszystkim, jeśli chodzi o zarobki, to Zootopia radzi sobie w Japonii całkiem nieźle, choć niestety poniżej oczekiwań wielu fanów. W związku z tym wciąż otwarte jest pytanie, czy Zootopia przekroczy magiczny 1 miliard dolarów?

Zanim przejdę do samej Japonii, to najpierw tradycyjna tabelka z najlepiej zarabiającymi filmami animowanymi w historii:

Są to dane zaktualizowane dokładnie dziś. Jak widać, Zootopia umacnia się na pozycji szóstej i goni Despicable Me 2. Ten film raczej powinna pokonać, więc piąte miejsce jest jak w banku.


Jeśli chodzi o samą Japonią, to w zeszły weekend (7-8 maja) Zootopia wreszcie wspięła się na szczyt i została najlepiej zarabiającym filmem weekendu. Zarobiła wtedy 3,6 miliona dolarów i łącznie w tym kraju ma już 27 miliardów.

Dużo? Mało? Dla porównania zerknijmy na bliżej nieznany kraj z Europy Środkowo - Wschodniej:


21 tysięcy dolarów zarobku ponad 2 miesiące po premierze... nieźle. 6.6 milionów dolarów całościowo wygląda imponująco.

Wiedzieliście, że Google ma świetne narzędzia do porównywania liczby ludności w krajach na świecie? Ja dowiedziałem się właśnie teraz.

To liczba ludności wpływa oczywiście na to, że Japonia zarobiła więcej. Pewnie nie bez znaczenia zostaje także kultura japońska, gdzie jest łatwiej zaakceptować, że starzy ludzie oglądają gadające zwierzątka.

Tak więc wydaje się, że zarobki Zootopii w Japonii są całkiem niezłe. Warto też wspomnieć, że Japończycy mocno udzielali się w sieciach społecznościowych chociażby pod tagiem ズートピア - te krzaczki to po prostu Zootopia w języku japońskim (pozdro dla kumatych).

Piosenka Shakiry "Try Everything" wylądowała obecnie na pierwszym miejscu w japońskim rankingu magazynu Billboard wśród piosenek zagranicznych, co pokazuje, że Japończycy pokochali film za muzykę albo... popularność "Try Everything" wspomaga zarobki samego filmu.
Niezależnie, jaką definicję przyjmiemy, wychodzi na to, że Zootopia powinna trzymać się dobrze.
Myślę, że uda jej się zarobić coś koło 40 milionów dolarów na tym rynku.

W porównaniu jednak do "Krainy Lodu", która zdobyła tam niesamowite 216 milionów dolarów(!!! - i nie pytajcie jak, ale powstało na ten temat wiele analiz), Zootopia wypada... druzgocąco słabo.

Nie dziwcie się, że przy tych przeszło 200 milionach i dużym zainteresowaniu Zootopią w Japonii przed premierą, ludzie robili bardzo ostrożne szacunku... 100 milionów. Życie niestety zweryfikowało te liczby.


No dobra, ale o co chodzi z tym 1 miliardem dolarów? Dają za to jakiś medal czy co?
1 miliard to tylko bariera psychologiczna. No i dobra reklama na wypadek, gdy ktoś będzie wymieniał filmy animowane, które zarobiły więcej niż ta magiczna kwota.
W rzeczywistości parę milionów w tę czy w tamtą nie zrobi wielkiej różnicy.

Ale świadomość wśród ludzi jest bardzo istotna. Tym bardziej, że o Zootopii może się w przyszłości mówić niewiele, więc wtedy takie kamienie milowe stają się ważne.
Zarówno Król Lew, Gdzie jest Nemo oraz Shrek 2 nie muszą się martwić o swoją "nieśmiertelność" chociażby dzięki temu, że kiedyś byli pierwsi.
A Zootopia może podzielić los Despicable Me 2 - "No, był taki film, nawet dość popularny, ale czy warto obejrzeć?"

Pomijając jednak te rozważania, jest naprawdę bardzo dobrze!
No to teraz obiecane japońskie fragmenty filmu :D








Ja chcę ten dubbing na Blu-ray! ;___;

13 komentarzy:

  1. mamy jeszcze 3 tygodnie wiec nie skreślajmy tego marzenia z listy, i do tego.. Turcja z premierą w Czerwcu, to bedą drobne, ale się skumuluje i zobaczy.
    Big Hero 6 również zarobiło w Japonii sporo - ~78mln. kto wie, może dorówna?

    A najlepsze jest to, Zootopia to zwycięzca który nie miał prawie żadnej promocji, no czy ktoś u nas widział jakiś Billboard albo reklamę w radiu lub telewizji?Kungu Fu Pande albo Koguta Mańka przez tyddzien w radiu słyszałem.

    Te polskie trailery miały chyba 2 osoby które podkładały glosy postaciom, no to to jakaś fuszerka jest! A tu bam! tylko 400tys mniej zarobiło od Frozen w Polsce.

    Na świecie pobiło WSZYSTKIE oryginalne produkcje które nie było sequelami/prequelami(Oprócz Frozen, ale toto miało parcia na szkło, no i jest od Disneya).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, Grzegorzu!
      Nie wolno zapominać, że Zootopia zrobiła to praktycznie bez żadnej reklamy.
      I dlatego jest wielka. :D

      Usuń
    2. Ja widziałam trzy razy parosekundową reklamę Zootopii w telewizji, oraz jak byłam w kinie na jakimś filmie, była puszczana jej reklama.
      Poza tym nie widziałam żadnych innych reklam Zootopii.

      Usuń
  2. O co chodzi z tym brakiem promocji? Rozumiem, że mówicie tylko o Polsce i w USA film był normalnie promowany? W Polsce nie widziałem nawet reklamy kinowej, tylko na YT i na portalach filmowych, poza tym, w każdym zwiastunie jest inny dubbing ( w drugim jest chyba najlepszy ) i kilka fajnych dialogów, które nie weszły do filmu, np: " Albo współpraca, albo za kratki ", albo " Za co? Za jaja z królika? ".
    Wydaje mi się też, że " Frozen " zarobił w Japonii 249 milionów dolarów ( też nie wiem, jak to się stało ) i w porównaniu z tym filmem jestem sporo rozczarowany wynikami " Zootopii " w kraju kwitnącej wiśni ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet ludzie z USA marudzą na promocje w ich kraju, a zatem to sprawa globalna.
      Teoria jest tak: 2 lata temu musieli całkowicie przerabiać film, pozbyli się obroży, dali Judy jako główną bohaterkę i to spowodowało, że Disney nie był pewien sukcesu ostatecznej wersji Zootopii.
      No i wydaje mi się, że święcie wierzą w sukces Moany, a pracę twórców 'Zootopii' potraktowali po macoszemu.

      Usuń
    2. istnieje teoria że czasami Disney wydaje dwa filmy A i B, film B jest ten "trochę gorszy" od filmu A. Tutaj mamy podobieństwo do "Króla Lwa" i "Pocahontas" sprzed 20 lat. "Król Lew' miał być tym gorszym filmem B i go zaserwowali na początek, potem "Pocahontas' się okazała niezbyt dobrze przyjęta. O Indianach się nic nie mówi a Król Lew ma kolejny spinoff'owy serial: "Lwia Straż".

      Ja tam wole słodkie zwierzątka od egzotycznych "piękności".Zwykły dzieciak również.

      Usuń
    3. Ja akurat lubię " Pocahontas " i można też zrozumieć, dlaczego w USA film o indiańskiej księżniczce był wyżej w hierarchii, niż " Król Lew " - po prostu opowieść o Johnie Smitcie i Pocahontas to ich narodowa przypowieść, pewien mit założycielski kolonii, z których wywoodzi się amerykański naród.

      Usuń
  3. Ciężko jest mi uwierzyć w ten brak promocji fulmu w USA, patrząc na ilość zabawek, książek, itp.
    Film przerobili rok temu, gdy do obsady doszedł Rich Moore jako drugi reżyser.
    Co do " Moany " to myślę, że Disney może przenieść ten film na przyszły rok.

    Offtopując, taka mała ciekawostka: znalazłem kolejny błąd w polskim tłumaczeniu filmu. Otóż kilkukrotnie w filmie pada określenie ' pies " w stosunku do policji ( wiadomo, dlaczego ) ale w świecie Zootopii nie ma psów i kotów, gdyż są to gatunki udomowione, a w tym świecie nie ma człowieka, więc skąd takie określenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Teraz jesteś PSEM, a był zciebie niezły lis!" - Finnick.

      Yaks tez powiedział coś w stylu "mamy już komplet wielkanocnych królików" kiedy Judy przyszła do niego spytać o Otterona.

      Czy w Zootopie się obchodzi Wielkanoc? To tylko żarciki słowne, lepiej za bardzo nie rozmyślać nad tym, bo się nam mózgi przepalą.

      Skąd się biorą jajka do ciast Gideona? Czemu tam są świnie, przecież to też zwierzęta domowe! ITD.

      Usuń
  4. Gedeon powiedział też: " królik - pies, przecież to się całościowo kompletnie nie mieści w głowie " ;)
    Na forum założyłem już temat o błędach w polskim tłumaczeniu filmu, a ten błąd być może jest nawet obecny w oryginalnym tłumaczeniu? - sięga do cinestory comic - nie, tam jest bunny cop.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście, jest świnia, właściciel kwiaciarni z której łasica kradnie bulwy, więc może i psy i koty tam są?
    W książce, gdy Judy i Nick przybywają do domu szofera pana Be, Nick mówi, że to jest " kot " i pokazuje króliczce magazyn " Koci Styl ".

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy tylko ja zawsze się śmieję z japońskiego lub chińskiego dubbingu? I to nawet wtedy, kiedy jakiś serial lub anime powstało w tych krajach? Mają takie śmieszne głosiki, szczególnie kiedy bardziej pokazują jakieś emocje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyne co oglądałam w języku japońskim, to japońskie wersje "Let it Go'', "For the frist time in forever (repryzę też)" oraz jakieś anime, nie pamiętam jakie, więc nie za bardzo się znam na japońskim dubbingu.
      Ale wiem, że Elsa ma niezły głos w dubbingu japońskim, a Anna komiczny wręcz. Słuchając japońskiej Anny, myślałam, że słucham jakiegoś Pokémona.
      A jeśli ty mówisz, że japoński dubbing jest śmieszny, to wierzę ci na słowo. Nie muszę się upewniać, czy to prawda.

      Usuń