sobota, 11 czerwca 2016

I my możemy żyć jak w Zootopii... dzięki polskiej firmie!


Chwytliwy nagłówek niczym z Onetu? Jest!
Pozyskanie uwagi czytelników? Jest
Uniknięcie komentarzy, że nagłówek jak z Onetu, bo sam o tym napisałem? Jest!
Rarity teraz wchodzi w tego posta i nie wie, o co chodzi? Jest! - satysfakcjonujące, przyznaję ;) Wredne.
Dziękuję, za uznanie, Rarity. Miło raz wiedzieć więcej niż ty. :P
I jeszcze się naśmiewa. Super.

Pozostaje mi tylko zaprosić Was, byście kliknęli "Czytaj dalej", by dowiedzieć się, o co chodzi.

Na temat, o którym zaraz napiszę powstało już nawet parę artykułów, więc nawet jak wyda się wam na początku dziwny, to zapewniam, że sprawa jest rozwojowa i jak najbardziej realna.

HiProMine to polska firma, o której mogliście nie słyszeć, ale zrobiło się o niej ostatnio głośno, gdyż zajmuje się produkcją... białka z owadów.
Nie jest to pomysł wzięty z kosmosu, a coś co zainteresowało szefostwo Zubera, uhm Ubera.
No dobrze, ale co firma zajmująca się przewozem osób może wiedzieć o wytwarzaniu białka?
Nie musi, ale jest organizatorem UberPitch, czyli akcji, w której startupy mają 15 minut na przedstawienie swojego pomysłu mentorom z wielu bogatych firm technologicznych.
I tak się okazało, że wygrał projekt HiProMine.

Jest to firma, która (tak, tak!) jako jedna z nielicznych dla świecie zajmuje się przemysłową hodowlą owadów, które potem są przetwarzane na tłuszcz, mączkę odtłuszczoną i pewnie wiele innych mądrych nazw.



Oczywiście zanim opracowane zostanie odpowiedni białko, należy sprawdzić różne rodzaje owadów i przeprowadzić testy... na żywych stworzeniach. Na początku to cudowne białko skosztują zwierzęta gospodarskie, a potem... za kilka tysięcy lat może ludzkość przerzuci się w całości na BugBurgery?

Jedno jest pewne, ludzi jest na świecie coraz więcej i coraz bardziej zwiększa się zapotrzebowanie na żywność. A warunki zwierząt trzymanych w małych klatkach przez całe życie, by potem wylądować na talerzu, wcale się z tego powodu nie poprawiają. Nie jestem wegetarianinem, lubię mięso, jednocześnie będąc miłośnikiem zwierząt (może to jakiś problem z osobowością?), ale gdyby udało się wytwarzać bogate w substancje odżywcze i smaczne zamienniki mięsa, to jest za!



A póki co... milczenie owiec.

Napisano na podstawie artykułów:
Źródło1
Źródło2

15 komentarzy:

  1. Już chyba lepiej zjeść coś takiego, niż robale:

    https://pbs.twimg.com/media/CkobSr7UgAEEEF3.jpg:large

    Disney celebruje sukces "Zootopii" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodycze w Zootopii też były.
      Ech, bawią się, a lodołapek do sklepów to nie rzucą. :(

      Usuń
    2. Zamiast się bawić, mogliby zapowiedzieć dwójkę ;)

      Usuń
    3. A no mogliby, choć coś czuję, że te zabawy prowadzą do jej ogłoszenia. ;)

      Usuń
  2. Ja jestem wegetarianką więc już mogę żyć w Zootopii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedyne miejsce w internecie, gdzie jest to promowany komentarz. ;)

      Usuń
    2. Promowany komentarz? Hm, nie jestem pewna co to znaczy, ale brzmi dobrze więc chyba podpiszę się pod Super Sweetie i również pochwalę swoim wegetarianizmem ^^

      Usuń
    3. Też nie wiem, co to dokładnie znaczy, ale oficjalnie promuję powyższy komentarz.

      Usuń
    4. Czuję się zaszczycona, tak jak wy nie wiem o co dokładnie chodzi z tym promowaniem, ale i tak wiei dzięki.

      Usuń
    5. Zazwyczaj w internetach komentarze, w którym ktoś chwali się wegetarianizmem są hejtowane (na równi ze studentami prawa), ale tu temat sprawia, że pochwalenie się wegetarianizmem jest w porządku i godne pochwały. :)

      Usuń
    6. Jestem studentem prawa! Ktoś mnie wypromuje?

      Usuń
    7. Możesz sam sobie przyznać komentarz tygodnia/ miesiąca/ czegokolwiek w następnych aktualnościach. Tylko nie wiem, kiedy to będzie.

      Usuń