środa, 21 grudnia 2016

Zootopia Travel #3 Śródmieście: Sawanna Centralna


Podróż czas kontynuować. Trochę późno, ale wszystko przez moje lenistwo problemy papierkowe w urzędach zwierzogrodzkich. No powiedzcie sami, kto zatrudnia tam leniwce? Przez to, by przedłużyć wizę, stałem nie dzień, lecz pół miesiąca. Lepiej przejdźmy jednak do naszej wycieczki. Następny przystanek to Śródmieście, a konkretniej Sawanna Centralna. Zdziwił mnie wasz wybór, ale cóż - jeden głos przeważył i na razie Tundrówkę omijamy (Las Padas także). Zatem witamy w centrum!


Przed wyjściem na miasto warto sprawdzić pogodę. Jak widać, będzie słonecznie, więc parasol się przyda tylko, by się chronić przed słońcem. Jak kto lubi. Deszcz nam raczej nie grozi, ponieważ mamy porę suchą (nie to co u nas). Ruszajmy!


Pierwsze co zobaczymy wychodząc z pociągu, to stacja zwana, a jakże by inaczej, Sawanną Centralną. Największy dworzec kolejowy (trochę przypomina mi ten we Frankfurcie). Rozmiarami i wykonaniem wewnątrz imponuje i przykuwa oko. Idealnie zachęca do poznania piękna całego miasta.


Mijając wjazd do pozornie niepozornego (w porównaniu z całą zabudową centrum)
gmachu, tak naprawdę przekraczamy główne bramy tej ogromnej metropolii. Nitki kolejowych trakcji wprowadzają nas do wspaniałego miasta, w którym "każdy może być tym kim zechce".


 Dostałem właśnie małą broszurkę. Przedstawia ona centrum w miniaturze, mamy więc mniej więcej wgląd w trasę naszej podróży. No mniej więcej, bo wygląda to trochę inaczej.



Sawanna Centralna to w szczególności główny plac, przy którym znajdują się najważniejsze budynki oraz główne atrakcje, jak choćby Muzeum Historii Naturalnej. Zajrzymy tam, ale to później. Tak czy inaczej, ruch zawsze jest tu bardzo duży. Zwierzęta różnych gatunków, rodzin i rzędów spotykają się tutaj, rozmawiają, bawią i przychodzą na koncerty. No tak! Teraz się skapnąłem. Dziś (znowu) koncert Gazeli, dlatego właśnie chcieliście tutaj przybyć. Tylko wiecie, jak byliśmy w Starej Saharze, to też dawała koncert przed swoim rodzinnym domem.


Miasto to jest pełne pięknych widoków na różnego typu cuda architektury. Są to nie tylko nowoczesne drapacze chmur, lecz także budynki starszych typów, sprytnie poukrywane wśród nowszej zabudowy. Mimo znacznego upływu lat nadal pełnią swoje funkcje.


Pierwszym, a właściwie już drugim ważnym punktem naszej dzisiejszej wyprawy jest ratusz. Wspaniały wysoki wieżowiec, przy którym Pałac Kultury i Nauki w Warszawie to domek letniskowy. Cudownie urządzony wewnątrz. Lepiej nie pytajcie się, skąd to wiem. Miejsce, z którego burmistrz może podziwiać miasto, którym zarządza. Wspaniały widok z najwyższego pietra, widać tam między innymi Tundrówkę, a zaraz obok Starą Saharę (kusi mnie, by użyć skrótu) i ładnie komponujące się nad nimi niebo, które zmienia swój kolor z niebieskiego w nieco pomarańczowe.


Kolejny punkt to ZPD, czyli pierwszy posterunek policji. Nie wiem, ile ich jest ogółem, bo nie liczyłem, ale jeśli wierzyć na słowo, to gdzieś koło dwunastu. Nie wiem, czy chcecie poznawać od środka wystrój komisariatu, ja poznałem go aż za dokładnie. Mimo wszystko z zewnątrz prezentuje się bardzo ładnie, do budowy tego gmachu został wykorzystany ciekawy materiał, który ładnie komponuje się z zieloną trawą na dachu.


Wspominałem już o ruchliwych ulicach! Jak widzicie są bardzo ruchliwe i nie wiem, czy mnie słychać! Cała masa aut i bardzo szerokie ulice! Trzeba tutaj uważać, zwłaszcza w godzinach szczytu! Przejdźmy do nieco cichszego i spokojniejszego miejsca!


A mianowicie do wspomnianego już muzeum. Już z zewnątrz prezentuje się wspaniale, ale w środku to czysta bajka. Zwłaszcza dla tych, którzy interesują się historią (yay, me) czy paleontologią. Wystaw jest cała masa i prezentują nam życie zwierząt w dawnych, mrocznych czasach, gdy to tylko najsilniejszy miał szansę przetrwać. Ogólnie gmach ma swój urok. Jest to także jeden z historycznych budynków tego miasta, który przetrwał próbę czasu.
No dobra, aż taki stary nie jest.


A na koniec wspomniany już koncert. Przybyły istne tłumy, więc trudno będzie znaleźć dobre miejsca. Koncerty są tu częste, odbywają się zazwyczaj na głównym placu, który zmienia się wtedy we wspaniałą scenę muzyczną.


Mam nadzieję, że podobało się wam w centrum. Przed nami jeszcze kawałek miasta, zatem zapytam Was o kolejną lokację.
Gdzie się udamy w następnej kolejności? 
A) Tundrówka,
B) Las Padas,
C) Chomiczówka.

10 komentarzy: