wtorek, 20 czerwca 2017

Mitologia Zwierzogrodu #9: Legenda Lasu Umarłych

[tu wstaw kozacki cytat twojego MG w Warhammerze]
I tymi właśnie wydarzeniami została ukształtowana Animalia. Wojna z gigantami, stworzenie ssaków, starcie z NIM oraz przygoda Wędrowca zakończyły pierwszy etap istnienia Czwartego Świata. Przed bogami i zwierzętami zostało jednak wiele do przeżycia. 

 Na północ od Orlego Grodu leżał Las, mieszkańcy powiadali, że kto do niego wejdzie ten już nie wraca. Podobno żyli w nim nieumarli, poruszające się szczątki zwierząt, a nocami słychać było upiorne wycie. Wedle opowieści mieszkańcy lasy nienawidzili zwykłych śmiertelnych zwierząt. Las omijano więc z daleka i nikt nawet nie myślał zbliżyć się do niego. Aż w końcu znalazł się odpowiedni śmiałek, który nie wierzył w prawdziwość tych pogłosek. I postanowił sprawdzić czy Las rzeczywiście jest tak groźny. Wyruszył pewnej nocy ze swej rodzinnej wioski w stronę siedliska nieumarłych. 

Zupełnie zwyczajny posąg na cmentarzu
 Niebo było zachmurzone a wśród sękatych, powykręcanych gałęzi hulał wiatr. Jedynie delikatny blask księżyca oświetlał mu drogę. Do tej pory nieznający strachu kojot Latrans poczuł na swym futrze dreszcze. W końcu podążając szlakiem z pękniętych nagrobków dotarł na dawny cmentarny plac. Nad nim prastare dęby tworzyły dach z czarnego połyskliwego drewna. Na środku stał zruinowany niewielki budynek z ciemnego kamienia. Jego ściany porośnięte były dzikim, kolczastym bluszczem, a wejście przypominało paszczę wiecznie głodnego potwora. Latrans podszedł ostrożnie bliżej i ujrzał wyrzeźbione nad wejściem podobizny postaci w ciemnych szatach. Miał wrażenie, że ten zakątek od dawna nie znajdował się pod opieką bogów. Poczuł w sercu lodowaty uścisk. Tuż obok drzwi prowadzących do środka znajdowała się wygrawerowana, zakurzona tabliczka. Odgarnął zgromadzony przez lata kurz, a jego oczom ukazał się napis: ZUO pobłyskujący w świetle księżyca. A wtedy usłyszał w swoim umyśle cichy szept, zapraszający go do środka. Młody kojot zastanowił się czy warto, ale skoro nie spotkał do tej pory żadnego niebezpieczeństwa ten budynek wydawał się niegroźny. W końcu uległ zewowi przygody i wszedł do środka. To był błąd. 

Obrazek bez powodu
 Ha i kolejny cliffhanger, chociaż tym razem nie z mojej woli. Zwyczajnie dosyć trudno się pisze z jedną dłonią całą w bandażach. Jakby co w kosza grałem i palec poszedł w diabły, a co za tym idzie cała dłoń zasnęła (na szczęście lewa)

Dowód :)
Właściwie to nie powinienem pisać, bo to straszna męka, ale za nic nie opuszczę mojej ulubionej serii. Chciałem również podziękować za miłe komentarze pod ostatnim postem Mitologii, mimo że nie było ich dużo. Miałem wątpliwości czy prowadzić dalej serię, ale skoro wam się podoba to z pewnością nie przestanę. Poczekajcie tylko aż zdejmą mi opatrunek będę mógł się porządnie rozpisać, obiecuję.

David Tennant bez powodu
Odpowiadając na ostanie pytanie Viraxa: motyw Wędrowca pojawia się w mitologii nordyckiej bardzo często. Najczęściej interpretowany jest jako anonimowe wcielenie Odyna podróżującego incognito. Utożsamiany jest także jednak z Lokim lub Baldurem w zależności od konkretnego przykładu. U mnie również nie da się domyślić czy chodzi o konkretną postać co było zamierzone. Gdyż skandynawskie teorie dotyczące Wędrowca zawsze przedstawiają mądrego człowieka, podróżującego anonimowo. (z tym, że tu był Jeleń). Możemy także przyjąć, że reprezentował lepszą stronę bogów, którzy utracili pełną wiarę w siebie po walce z NIM.

Byron Howard także bez powodu
Cóż poza tym, oprócz, że zaraz ręka mi odpadnie od pisania, to niedawno przyszły wyniki egzaminu gimnazjalnego i muszę się pochwalić, że poszło mi całkiem dobrze. Udało się zgarnąć maksymalną liczbę punktów z polskiego i historii. Na kij się wam chwalę tego nie wiem, ale mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza. A jak poszło wam? Jeśli są jacyś czytelnicy, którzy również właśnie kończą gimnazjum niech piszą śmiało (do ciebie mówię Brind).

Wakacyjny art z powodem
Wiem, że było, ale zaraz wakacje więc życzę wszystkim czytelnikom wspaniale spędzonego czasu wraz z rodziną i przyjaciółmi. Pochwalcie się gdzie jedziecie i broń Luno nie mówcie mi, że przed komputer. To ja tu jestem od cyfrowego wypoczynku, a nie wy.

Dobra bo ręka na serio mi przeszkadza nie rozpisuję się już bardziej. Pierwszy raz pisałem tak krótki post prawie 3 godziny, ale jedną ręką to wiadomo co. Na pożegnanie muzyczny filmik nie mający najmniejszego związku ze Zwierzogrodem, ale ta seria i tak lekko sobie kpi z tematyki. Jest w nim za to dużo Tennanta więc trzeba obejrzeć.


Z tą wesołą pieśnią i uśmiechem na ustach żegnam się z wami. Pozdrawiam i życzę miłego dnia. Ku chwale Rarity! i zaczepistych piosenek z Doktorem 

"And I would walk 500 miles!" 


6 komentarzy:

  1. Mi się bardzo podoba seria, ale ręki nie przemęczaj bo się to może gorzej skończyć.
    Wyników mojego gimnazjalnego poruszał nie będę (najlepiej miałem z przyrodniczych 93 %), za to za dwa tygodnie się pochwalę maturą (na razie znam tylko wyniki ustnych).
    A wakacje - albo do roboty albo w podróży (rekonstrukcje historyczne, te sprawy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że ci się podoba, mam nadzieję, że będzie tylko lepiej.
      Ale pamiętaj, że pouczenia przyjmuję tylko od Polineksa, póki mogę pisać to będę pisał (odezwał się pracoholik) xD

      Usuń
    2. Mówiłem ci wczoraj byś odpoczął do czasu zagojenia.

      Usuń
    3. Dlatego taki krótki post :)

      Usuń
  2. Cały czas na to czekałem, na ten moment na tę chwilę,
    Kiedy właśnie się zabije


    ups pomyliłem wiersze.

    Zgadzam się z mym poprzednikiem.
    Wiem Panie B, że na siłę chcesz być dzikiem,
    lecz przemęczać się nie musisz,
    bo w duchocie się udusisz,
    Pomyśl o luzie, odpoczynku,
    a nie w zamkniętym starym budynku.
    Zagraj z nami w haxballa (Mam na myśli mnie i Scrabina),
    Mam ubrudzone kolana,
    Choć ten ostatni wers sensu nie ma,
    Mym ulubionym środkiem stylistycznym jest onomatopeja.
    Wiatr jest mocny w dzień i w nocy,
    Potrzebuję psychologicznej pomocy.
    Każdy kto lubi jeść ciastka,
    Tym czasem dla Lecha Poznań jedenastka.
    Choć ten wiersz nikogo nie rusza,
    Ogórkowa jest ma dusza,
    Życie, życie jest do bani,
    Cytrynę mam w krtani.
    Czemu ja zmieniłem temat?
    Czuć wiśniowy aromat.
    Deszcz kapie, deszcz nawala.
    Burza od Torunia z dala.
    Bardzo dobrze, nie chcę, by huk głupi,
    Przerwał mój komentarz trupi.
    Jogurt Naturalny,
    Jest Uniwersalny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle fajny post. Nawiązania do Doktora zawsze spoko. :-D

    OdpowiedzUsuń