"Wsiąść do pociągu byle jakiego...". Dobrze, może nie byle jakiego, bo dzięki waszym głosom udamy się do Tundrówki. Miejsca, które już podziwialiście tutaj, ale teraz doświadczycie lodu, śniegu, mrozu i LODU. Tak, lód. Lód wszędzie, czyli coś, czego u siebie w rodzinnych stronach nie zobaczymy, no chyba, że ciocia Helga, by nas dobić, wyśle swoje zdjęcia z ferii we szwajcarskich Alpach lub mieszkacie na wschodzie kraju. Tam podobno o śnieg łatwiej.
Warto na początku wspomnieć, że należy się ciepło ubrać. Bardzo ciepło, a teraz pytanie do publiczności. Nie dziwi was, że mijające nas zwierzęta w ogóle nie reagują na widok ludzi, czyli nas? Jak myślicie, dlaczego? Odpowiemy kiedyś na to pytanie, a teraz zajmijmy się mroźną dzielnicą.
Jednym z miast, którym inspirowana jest Tundrówka, była Moskwa. Zatem z pewnością nikogo nie zdziwi widok tylu nawiązań do architektury stolicy Federacji Rosyjskiej. Niby zwierzaki wiedzieć o tym nie mogą, ale jakoś wiedzą. Skąd? Jest tajemnicą nawet dla mnie.
Sama dzielnica to istny raj dla wszystkich zimnolubów i zwierząt żyjących w chłodnych rejonach. W upalne dni jest często oblegana przez inne futrzaki, które znajdują tu schłodzenie i orzeźwienie. Piękny słoneczny dzień, czyste niebo i chłodek Tundrówki. Receptura na udany dzień.
Mimo wszystko najokazalej cała dzielnica wygląda nocą. Tak, wtedy to białe ściany lodowych budowli pięknie kontrastują z mrokiem nocy. Dodajmy jeszcze piękne oświetlenie (głównie w zimnych barwach) i otrzymujemy efekt, przy którym kopara sama nam opada.
Coś o architekturze? Lód, wszędzie lód i śnieg. Chyba o tym wspominałem. Budulca jest u nich dostatek, więc jest tanio i wygodnie. Podobnie jak w Starej Saharze wszechobecny jest PIASEK (sponsorowane przez Recker Sand Company), tak tu monopol dzierży, powiedzmy że ViraxIce Inc.
Ulice zmrożone, zaśnieżone, czyli takie, jak we wspomnieniach zimy 2004 roku. Wszechobecny biały puch sprawia, że do niektórych części miasta możemy się dostać tylko na skuterach śnieżnych, nartach i innych tego typu sprzętach.
Zimna kąpiel. Przydatna sprawa.
Sport to jedna z ważniejszych i przyjemniejszych dziedzin życia obecna w dzielnicy. Wiele stoków, tras czy specjalnie wybudowanych obiektów sprawi, że miłośnicy białego szaleństwa będą w istnym raju. Tylko niektórych żyrafa skacząca na nartach może przerazić. Zwłaszcza, gdy leci wprost na ciebie. Bolesne wspomnienia.
Mieliśmy też odwiedzić Pana Be, ale jakoś niezbyt się ucieszył, gdy zapowiedziano, iż mogę wpaść z gośćmi. Ach ci mafiosi. Cóż, niestety do niego nie zajdziemy, choć spójrzcie w swoje lewo, gdzie jeden z jego miśków nas wita. Albo na nas pomstuje, właściwie ciężko to określić z tej odległości.
No tak. Trzeba pomyśleć o kolejnym przystanku. Ostatnia trójeczka, bo potem to już koniec i pozostanie inne pytanie.
Winc. Kaj tera jademy?
A) Las Padas,
B) Chomiczówka,
C) Outback Island (ciekawe, co?)
Wszystkie niepodpisane arty pochodzą z galerii na tej stronie KLIK.
LÓD!
OdpowiedzUsuńA ja głosuję na C, bo nie było jej w filmie.
TUUUNDRAAAA. Ja nadal jestem za b
OdpowiedzUsuńTak jak Virax, jestem za Outback Island.
OdpowiedzUsuńAleżeco? Żyrafa na nartach kiedyś na ciebie wleciała?
OdpowiedzUsuńA, i głosuję na C.
Podróżując po Zwierzogrodzie, wiele rzeczy może się zdarzyć.
UsuńTak coś czułem, że opcja C będzie chętnie wybierana.
głosuje na B jak Brind :P
OdpowiedzUsuńTo ja zagłosuje na D
OdpowiedzUsuńC
OdpowiedzUsuńc
OdpowiedzUsuńC
OdpowiedzUsuńRecker Sand Company dziękuje za reklamę, gdzie przeszłać czek?
Na ZUE konto ZUA na forum
UsuńSkąd wiedziałeś, że część niemieckiej części mojej rodziny jest w Austrii na nartach i codziennie katuje mnie zdjęciami ośnieżonych stoków? ;(
OdpowiedzUsuńZUO wie wszystko. Chyba, że czegoś nie wie. :)
UsuńMnie ciotka dobija zdjęciami katedry z Rawenny. Life.
Powracam do starej dobrej tundrówki. Lepsza niż jakieś Arendel
OdpowiedzUsuń