mnie nie widać! yay!

wtorek, 30 maja 2017

Mitologia Zwierzogrodu #6: A murów tych nie pokona nikt!

Co ja tu mam wstawiać?!
Długo jeszcze miał się świat podnosić z katastrofy jaką była wojna z NIM. Niektóre rany okazały się niemożliwe do zagojenia. Już nigdy więcej w koronach drzew nie miał pojawić się świergot ptaków. Część terenów zmieniła się nie do poznania, na miejscu gór pojawiły się doliny, a tam gdzie wcześniej rosły lasy wylały rzeki. Wszystko się zmieniło, na szczęście były też dobre strony. 

Wspólne przeżycia, cały ten strach i cierpienie zbliżyły do siebie drapieżców i ofiary. Możliwa stała się pokojowa koegzystencja. Oczywiście w dalszym ciągu istniały jednostki do niej nieprzystosowane, ale po raz pierwszy od lat zanikły długotrwałe wojny gatunkowe. Ssaki zrozumiały, że istnieją wrogowie straszniejsi niż inne zwierzęta. Pojęły, że tylko razem mogą przetrwać. Walki wciąż się zdarzały i zdarzać się będą. ale na mniejszą skalę i o wiele mniej brutalne. Czwarty Świat po erze zniszczenia i chaosu wkroczył w erę rozkwitu.

Może losowe arty
Założone zostały pierwsze duże miasta, w których znalazło się miejsce i praca dla każdego niezależnie od gatunku. Rozwijał się handel z olbrzymami, które zaprzestały agresji również odbudowując swoje ziemie. Rozpoczęto bardzo prymitywne próby stworzenia sztucznych ekosystemów. I zwierzęta powoli poczęły wracać do codzienności, pracując, przeżywając swoje drobne problemy i modląc się do bogów w górze. Poczęto zapominać NIM i grozie minionych czasów.

Ale przynajmniej całkiem ładne...
Ale bogowie nie zapomnieli, ciągle pamiętali o grożącej im zagładzie. Mury Zoodgardu były zniszczone, cały świat ocalał jedynie niesamowitym zbiegiem okoliczności. Bogowie postanowili więc nie dopuścić nigdy więcej do takiej sytuacji i zwołali Radę Nadzwyczajną. Zebrali się wszyscy w Sali Gwiazd i poczęli debatować nad tym jak ochronić swoich poddanych w przyszłości. Narady trwały dniami i nocami, bogowie widzieli potęgę NIEGO i nie wiedzieli czy drugi raz by przetrwali. Mijały dni, a potem miesiące, a oni wciąż się naradzali. Aż wreszcie odkryli sposób równie niebezpieczny co skuteczny. 

Sorry, missclick :)
Stworzyli oddzielną rasę, rasę ukrytych, rasę pół-bogów. Wędrujących wśród zwykłych ssaków i chroniących ich, ale potrzebowali czegoś jeszcze, a właściwie kogoś. Kogoś kto poprowadziłby pół-bogów ku chwale, dzięki któremu poznali by zagrożenie. Kogoś pochodzącego nie z tego świata, prawdziwego geniusza. Zeszli więc miedzy zwierzęta i zaczęli szukać. Szukać jakiegoś znaku istnienia innych cywilizacji, niesamowitych istot. I wreszcie znaleźli, znaleźli znak, który wskazał im co robić dalej. 
  
 
Dzisiaj to na tyle, przepraszam, że tak krótko, ale nie miałem dużo czasu, jak zwykle mam nadzieję, że się podobało. Dziękuję za uwagę. Życzę miłego dnia! Ku chwale Rarity! i Daleków.

4 komentarze:

  1. Wincyj chcem!
    Tylko czemu wstawiłeś obrazek z kolorowymi Dalekami? XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w podpisie: "Sorry, missclick,"

      Usuń
    2. Myślałem, że chodzi o sam fakt pojawienia się Daleków w poście, a nie o pomyłkę koloru. XD

      Usuń
  2. Kolejny świetny rozdział, B! Szczekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń