Okej, to post na drugi dzień świąt, 26 grudnia, jeden z lepszych poniedziałków tego roku (i nie tylko dlatego, że ostatni). Bardzo będę się starał, by nie był to post z fanartami, ale chyba będzie... dlatego w ramach bonusu omówimy bardzo istotną kwestię, o której rozmawialiśmy ostatnio z Rarity i oczywiście nie zgodziliśmy się ze sobą. Sparafrazuję temat tej rozmowy: czy umówiłbyś się z Nickiem na kawę... i pochwalił się tym na Facebooku? Jaka byłaby reakcja rodziny i przyjaciół?
Wujek Mere: No to jak tam młody? Masz już jakąś dziewczynę? - standardowe pytanie standardowego wujka.
To trochę okrutne, że to akurat chłopak ma iść na randkę z Nickiem w tej historii. Mam poczucie, że to może wpłynąć w sposób negatywny na zadane pytanie... ale co tam!
Młody: A wiesz, wujku, jak to jest. Nie ma jeszcze tej jedynej.
Wujek Mere: Hoho, ale chyba masz na oku jakieś łanie?
Młody: No tak, hehe, ale ciężko mi się zdecydować
Wujek Mere: Spokojnie, każdej spróbujesz, to którąś w końcu wybierzesz.
Seksistowskie, mało smaczne, jowialne. Typowy wujek (jeśli to czytasz, wujku, to akurat ty jesteś normalny).
Ale umówmy się, że dopóki rozmowa ma taki przebieg, to możemy przewidzieć, co się stanie potem i wiemy, jak zareagować. Nawet strzelenie buraka jest jakąś reakcją i tak wujek o wszystkim zapomni za 3 minuty, bo w takiej kondycji jest pamięć wujów (nie, twoja nie, wujku).
Natomiast, gdyby młody spotkał się z Nickiem i pochwalił się tym w serwisach społecznościowych, to jak to byłoby odebrane?
Wujek Mere: Spotykasz się z lisem?!
Młody: On jest czymś więcej niż lisem!
Wujek Mere: Zabiłem setki takich jak on na polowaniu!
Ciocia Rarity: Nie przejmuj się, Młody, mój brat nie trafiłby nawet w słonia.
Ha! Nabrałem was! Nie chodzi wcale o rozmowę przy świątecznym stole i wybranie się z Nickiem na randkę! Chodzi o nasze postrzeganie animowanych postaci.
Stanowią bowiem mieszankę cech zwierzęcych i ludzkich. Kiedy zaczyna się człowiek, a kiedy zwierzę? Pomijam fakt, że człowiek to też zwierzę, ale nie komplikujmy tego. Czy uznalibyście Nicka za człowieka, bo mówi jak człowiek i chodzi jak człowiek? Zawsze można powiedzieć, że to futro to taka choroba (coś podobnego istnieje, więc... profit?), a tak w ogóle to wasze życie, więc czy ktoś ma prawo się wtrącać? Pewnie, idź na randkę z pół człowiekiem - pół lisem. Jasne, nie ma sprawy. Wujek jest dumny.
Da się też na tę sprawę spojrzeć inaczej:
..............................
......................
.............
Jakim cudem można umówić się z animowaną postacią na kawę?!
Pozwoliłam wujkowi Meremu przeprowadzić piękny monolog, a teraz wyjaśniam, że by umówić się na kawę z animowaną postacią, trzeba poprosić o nią świętego Mikołaja. Wtedy w umówionym dniu dostarczy on taką oto paczuszkę:
A skoro już o Mikołaju mowa, to co powiecie na kolejny Mikołajkowy Komentarz Tygodnia? Albo, jak mówi tytuł otrzymanego przeze mnie maila, Ostatecznie Mikołajkowy Komentarz Tygodnia?
Ho ho ho!
Wigilia za pasem (po mnie to widać najbardziej)!
Mam nadzieję, że świątecznie i rodzinnie spędziliście te dwa dni, a dzisiejszy nie będzie wyjątkiem.
W ramach prezentu dla was wszystkich, redakcji i czytelników, sprawiłem, że nasz kochany Tytan Z POWROTEM znalazł się na naszym blogu! Tak jak wierzę, że istnieję, wierzę też w to, iż cieszycie się z takiej formy podarunku!
Pokochajcie FGZ tak jak kocha je TYTAN1004, szczególnie w ten świąteczny czas. (Wzruszyłam się.)
Co do konkursu na najlepszy list do Świętego Mikołaja 2016 roku, to muszę przyznać, że selekcja była dość trudna.
Zwróćcie uwagę na to, że dostałem aż jedną pracę! (Zdecydowanie mniej się wzruszyłam.)
Przeczytajcie oto zwycięski list:
Pokochajcie FGZ tak jak kocha je TYTAN1004, szczególnie w ten świąteczny czas. (Wzruszyłam się.)
Co do konkursu na najlepszy list do Świętego Mikołaja 2016 roku, to muszę przyznać, że selekcja była dość trudna.
Zwróćcie uwagę na to, że dostałem aż jedną pracę! (Zdecydowanie mniej się wzruszyłam.)
Przeczytajcie oto zwycięski list:
"Drogi święty Mikołaju,
piszę do Ciebie, ponieważ chciałabym dzisiaj coś wyznać. Prosiłeś o szczere wypowiedzi, uznałam więc, że czas najwyższy zdradzić, skąd właściwie wziął się mój pseudonim. Czy dlatego, że jestem taka piękna? Czy dlatego, że mam wspaniały głos? Czy dlatego, że jestem wyjątkowo utalentowaną projektantką? Obawiam się, że odpowiedź na wszystkie trzy pytania brzmi „nie". Skąd więc wziął się nick „Rarity"? Odpowiedź jest prosta – jestem straszną materialistką. Nie dzielę z postacią z serialu zalet, lecz wady. A czemu właściwie o tym piszę i co to ma wspólnego z postawionym przez Ciebie pytaniem? No cóż, z mego wyznania można wysnuć następujący wniosek: w świętach Rarity najbardziej kocha dostawanie prezentów. Najchętniej własnoręcznie wybranych prezentów.
A skoro już piszę list do Mikołaja, to chyba mogę o jakieś podarunki poprosić? Więc wiesz, widziałam ostatnio (zupełnym przypadkiem!) taką cudowną czerwoną sukienkę. Nie jest mi do niczego potrzebna, ja właściwie nawet nie noszę sukienek. Ale może Twoje elfy mimo wszystko mogłyby uszyć mi podobną? Na pewno macie trochę niepotrzebnego czerwonego materiału, w końcu na Twój płaszcz nie potrzeba tyle tkaniny, co na okrycie Twojego poprzednika. (Wcale nie próbuję się wkraść w Twoje łaski, nic a nic.)
Pytałeś także, kto z redakcji był w tym roku Grzeczny? Myślę, że każdy, kto ze mną w niej wytrzymał. Wszyscy redaktorzy muszą znosić moje ciągłe wtrącanie się i poprawianie, stosować się do (niechcianych) rad, odpowiadać na moje zapytania o datę publikacji i „czemu przed tym „że" nie postawiłeś przecinka?". Szczególnie Grzeczny zaś był Mere Jump, który dodatkowo ratował nas wiele razy z opresji, pisząc nieplanowanego posta na ostatnią chwilę, pozbawiając się w ten sposób snu, a co za tym idzie szczęścia.
Mam nadzieję, że docenisz ciężką pracę wszystkich redaktorów i ich święta będą magiczne, a prezenty niczym żywcem przeniesione z ich najskrytszych marzeń.
Tobie także Mikołaju serdecznie dziękuję za Twą ciężką i odpowiedzialną pracę.
Przesyłam gorące pozdrowienia,
Rarity
P.S. Na parapecie obok choinki zostawię dla Ciebie kakao i ciasteczka. Czekoladowe ciasteczka oczywiście."
Piękny list, muszę przyznać, jednak czaru odejmuje mu to, że nigdzie nie znalazłem żadnych ciasteczek. Nawet w sejfie, którego kod to 3648, za obrazem w kwiatki w mieszkaniu numer 14 w bloku numer 1 na ul. Kazimierza Wielkiego w Krakowie (nawet pod wycieraczką, gdzie trzymasz klucze do mieszkania). (Kot zjadł. U mnie nawet koty lubią słodycze.)
Ale mimo wszystko dostaniesz swoją wymarzoną sukienkę, której tak bardzo nie potrzebujesz w sumie. Mogę nawet wręczyć Ci ją osobiście, Rarity.
Redaktorzy, podziękujcie ładnie pani Mikoł... znaczy pani administrator, która się za wami wstawiła (jeszcze jeden wybryk, a Z POWROTEM trafiacie na Listę Niegrzecznych, zrozumiano?).
Pozostaje mi tylko życzyć Wam wszystkim Wesołego Drugiego Dnia Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku 1410!
Piękny list, muszę przyznać, jednak czaru odejmuje mu to, że nigdzie nie znalazłem żadnych ciasteczek. Nawet w sejfie, którego kod to 3648, za obrazem w kwiatki w mieszkaniu numer 14 w bloku numer 1 na ul. Kazimierza Wielkiego w Krakowie (nawet pod wycieraczką, gdzie trzymasz klucze do mieszkania). (Kot zjadł. U mnie nawet koty lubią słodycze.)
Ale mimo wszystko dostaniesz swoją wymarzoną sukienkę, której tak bardzo nie potrzebujesz w sumie. Mogę nawet wręczyć Ci ją osobiście, Rarity.
Redaktorzy, podziękujcie ładnie pani Mikoł... znaczy pani administrator, która się za wami wstawiła (jeszcze jeden wybryk, a Z POWROTEM trafiacie na Listę Niegrzecznych, zrozumiano?).
Pozostaje mi tylko życzyć Wam wszystkim Wesołego Drugiego Dnia Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku 1410!
1410? Czyli co, mam wypatrywać bitwy pod Grunwaldem?
OdpowiedzUsuńszczęśliwego 1410, a teraz idę po mój miecz.
OdpowiedzUsuńUśmiechnij się!
OdpowiedzUsuńSą Święta!
Niech to! Chciałem pozostać na liście nie grzecznych. Za rok się uda! I inne nie realne obietnice
OdpowiedzUsuńZa rok na pewno nauczysz się pisać poprawnie "nie" z przymiotnikami. :P
UsuńA ja myślałem, że to Rarity jest od poprawiania innych.
UsuńJak widzisz mam wiernego ucznia ^^
UsuńAno widzę i zaczynam sie bać
UsuńTeż mogę zostać twoim uczniem?
UsuńNajpierw trzeba zostać redaktorem, wszystkich nie przyjmuję.
UsuńSzkoda.
UsuńJak mnie dopuszczono do redakcji, pozostanie tajemnicą
UsuńWszystkich nie przyjmuję na uczniów, nie wszystkich nie przyjmuję do redakcji. Tu każdy ma szansę.
UsuńTo chyba efekt późnej pory i za słabej kawy bo już nie wiem co i jak.
UsuńA nie czekaj. To efekt bycia Polineksem.
A czy ja mogę być godzien miana ucznia, o Czekoladowa Pani?
UsuńTy w drodze wyjątku możesz.
Usuń🙁
Usuń>:
OdpowiedzUsuń<:>
OdpowiedzUsuń:| #jestebuntownikie
OdpowiedzUsuń1410!
OdpowiedzUsuńA gdzie Święty Nicholas tego bloga? Rarityzm zawodzi :|
OdpowiedzUsuńPodobno przeszedł wczoraj, ale nikt nic nie potwierdza.
UsuńEmberyzm się wzmacnia :D
A emberyzm to niby co zrobił w sprawie Świętego Nicholasa?
UsuńJa jestem ambasadorem Świętego Nicholasa na tym blogu, wszystkie skargi i prośby proszę kierować do mnie.
UsuńWięcej niż ci się zdaję Viraxie. Włącznie ze związaniem i uwięzieniem :D
UsuńAle to ja go zabiłem!
UsuńOj...
Co zrobił? Emberyści nie mają Nikusia, oni mają Św. Aidena (syna Ember), przynosi dzieciom nie tylko prezenty, ale i przepowiednie na przyszły rok. Do mnie przyszedł. Śmiało, pytajcie o przepowiednię c:
UsuńPytam o przepowiednię c:
Usuń*Będziesz rozdarta między dwoma osobami * a twoja? Aiden na pewno cię odwiedził c:
UsuńJakby kto pytał o Aidena, to wygląda tak:
Usuńhttp://dark-sheyn.deviantart.com/art/Haze-339416505
A czy Aiden mógłby odwiedzić też mnie? Mam dla niego małą niespodziankę...
UsuńOdwiedzi, tylko nie uda ci się go zabić. On jest postacią boską, która mieszka na świętej górze Craerze.
UsuńA kto powiedział, że ja chcę go zabić? Przeciągnę go na swoją stronę!
UsuńWierność matce, no niestety.
UsuńPff... Mam ciastka, czekoladę i precle. I właśnie przejąłem też sieć supermarketów. Wierność matce zawiedzie.
UsuńNie zawiódł . Właśnie popija ze mną herbatę.
UsuńJeszcze.
UsuńTo nierealne. W końcu matka chroni go od wszelkiego zła również i w tej chwili.
UsuńTo tak nie działa, złotko. ●V●
UsuńOj działa. W końcu sama oprogramowałam tę religię.
UsuńWidać że emberyzm ma się dobrze i nie potrzebuje wsparcia ZUA
UsuńTylko tego że Aiden mnie nie odwiedził to nie wybaczę
Spokojnie, na pewno Nasari (znowu dziecko Ember) nawiedzi cię w Embestra razem z sporą dawką pikolaka c:
UsuńIle ty masz tych dzieci?
UsuńEmber? Piątkę. Najstarszy Kaian, zaraz po nim Leanne, następnie Aron, a na końcu Aiden i Nasari. Szykuj się na kolejną dawkę szczeniąt, Ember jest w ciąży!
UsuńO Jeżu...
UsuńSpokojnie, będzie tylko jedno! Będziesz wujkiem, nie przejmuj się!
UsuńJestem twoim bratem?! Czy bratem ojca? A kto w ogóle jest ojcem?
UsuńNo jak to kto? ZUO :D
UsuńTo czyim bratem w końcu jestem?
UsuńO WIELKA BOGINI, ATENCJO!
UsuńSKŁADAM CI OFIARĘ Z TEJ TU EMBER666!
PRZYJMIJ JĄ, GDYŻ TO NAJLEPSZA OSOBA KIERUJĄCA SIĘ TWOJĄ FILOZOFIĄ, JAKĄ ZNALAZŁEM DLA CIEBIE!
Sorki, dziś ofiar nie przyjmuję. Wróciłam właśnie z kina i jestem w żałobie.
UsuńNa czym byłaś?
UsuńRogue One
UsuńA żałoba to po Carrie Fisher czy po Sama-Wiesz-Czym?
UsuńPo !SPOILER! Cassianie. To znaczy wiadomość o śmierci Carrie Fisher też smutna, ale nie musiałam iść na film, by się nią przejąć.
UsuńMi było smutno po !SPOILER! wszystkich. A mówili, że jak Disney, to będą happy endy.
UsuńPodoba mi się to zakończenie, ale mimo wszystko smutno. A Cassian po prostu mi się spodobał ;>
UsuńMi też. Niby smutno, ale w sumie gdyby było inaczej, to by było gorsze.
UsuńGnobku, mnie nie da się zabić. W końcu to ja jestem Ember, królowa Emberyzmu.
UsuńDa się, da się, tylko nikomu się nie chce.
UsuńNie chce, bo się nie da.
UsuńDa się, tylko jestem za leniwy, by poszukać jakiegoś sensownego zabójcy. Może Ezio Auditore da Firenze?
UsuńZresztą, jak cię zabiję, to kto będzie ze mną robił religijny offtop w komentarzach?
UsuńMam podobną rolę... Ale mnie nie tak łatwo zabić, skoro już się upierasz, że się da.
UsuńMoże i nie łatwo, ale przed chwilą sama twierdziłaś, że jest to niemożliwe, a teraz się przyznałaś, że się da!
UsuńPS. Czyim bratem w końcu jestem?
🔫🔪🔫🔪🗡🔫🏹🛡🏹💉💊⛏🔫✂📌✏✒🖋🖊#nie
OdpowiedzUsuńMikołaj dał Ci w końcu tę sukienkę?
OdpowiedzUsuńZa dobre piszesz Rarity te listy, za dobre.
Oczywiście ja nie wysłałam. A powinnam. Trudno. Jeszcze to kiedyś nadrobię!
Dał, dał. Teraz jeszcze uszyję garniturek dla mojego Kindle'a i będziemy gotowi na wspólnego Sylwestra <3
Usuń