Co prawda chciałem zamknąć tryptyk o przyszłości fandomu i filmu, ale naszło mnie coś innego. Przekopując stare tematy do dyskusji dotarłem do tego o muzyce w świecie Zootopii. Przecież Gazelle nie jest jedyną artystką w mieście, a może jednak?
W drodze do metropolii mamy wgląd do odtwarzacza mp3 Judy. Widać na nim wiele zespołów, a więc jedno jest pewne. Gazelle nie jest jedyną artystką w mieście. Zatem to rodzi inne pytanie. Widząc tę listę widzimy artystów, którzy są zezwierzęconą wersją ich ludzkich odpowiedników. Czy zatem ich piosenki są też zmienioną formą ich "ludzkiej" wersji?
To bardzo możliwe. Spójrzmy na przykład Gazelli, choć właściwie jej "Try Everything" to ta sama piosenka tu i tu, co każe przypuszczać, że piosenki Hyeny Gomez to to samo co utwory śpiewane przez Selenę Gomez. Jednak są pewne przeszkody. Duża część piosenek jest jednak o ludziach, więc ich teksty należałoby zmodyfikować.
Oprócz em pe trójki Judy mamy jeszcze płytę ze szczurzą muzyką. Fanem tego rozwiązania jest Pan Be. Widać że niektórzy w pewnych kwestiach pozostają tradycjonalistami. Franka Szczuratrę macie powyżej ;P
Jednak o samej też trudno powiedzieć. Jaką preferują mieszkańcy? Kto oprócz Gazelle jest wielką gwiazdą? W samym filmie mamy tylko jedna aktywną artystkę i jedną piosenkę. O innych trudno coś więcej powiedzieć. Oprócz tego, że są na liście czy na okładce płyty, nie możemy być pewni jakie piosenki wykonują i czy na pewno są wierni gatunkom ich odpowiedników.
Właśnie! Gatunki muzyczne! Czy w Zootopii tak samo rozróżniają muzykę jak my? Może mają tylko inne nazwy, a może mają ich mniej lub więcej? Warto pamiętać, że zwierzęta inaczej rozróżniają dźwięki niż my. Jedne słyszą lepiej, a inne gorzej. To rodzi coraz więcej pytań. W tym jedno dość istotne. Czy wraz z ewolucją słuch zwierząt uległ zasadniczemu ujednoliceniu, podobnie jak postura i wzrok? Może zatem gatunki pozostają niezmienne, a zwierzęta się same dostosowały? To nie jest wykluczone i bardzo prawdopodobne.
Tym akcentem kończymy!
See ya!
A co ma gatunek muzyki do słuchu ?
OdpowiedzUsuńMożesz cicho słuchać rocka albo puścić sobie jakąś cichą muzykę bardzo głośno.
Tym tempem zaraz zaczniemy się zastanawiać jakiego języka używają zwierzęta, skoro tyle różnych gatunków się porozumiewa bez problemów a ludzie (de facto jeden gatunek) wymyślili tyle języków że przeciętny osobnik nie pozna w życiu nawet 10 % z nich.
No właśnie! To też było na liście ;P
UsuńKróliki, jako zwierzęta o bardzo czułym słuchu, pewnie słyszą w muzyce rzeczy, na które inni nie zwracają uwagi, i te rzeczy im mogą przeszkadzać – np. że gitarzysta ma piątą strunę przestrojoną o jedną trzydziestą drugą tonu, czy coś w tym stylu. Stąd też pewnie są bardziej wybredne, jeśli chodzi o dobór muzyki.
UsuńKażde zwierzę ma inaczej zbudowane kończyny a to powoduje inną budowę instrumentów, a to inne dźwięki. No i styl ma też charakter regionalny, więc to daje masę różnych typów i stylów. Chętnie posłuchałbym jakiegoś "króliczego folku" :D Akurat czasy jakie są przedstawione w filmie dużo tej indywidualności zabierają, bo przecież komputer może zastąpić orkiestrę symfoniczną.
OdpowiedzUsuńNie jestem niestety tak mądry, aby snuć takie fajne rozważania jak panowie wyżej...
OdpowiedzUsuńWięc napiszę tylko, że cieszy mnie wyraźna obecność Gazeli w tym poście.
okej wiem że się spóźniłem się bo jest październik ale kit z tym i oto wersja piosenki ,,stacja Warszawa" zespołu lady punk w wersji zwierzogródu (oczywiscie fragment): W moich snach wciąż Zwierzogród pełen ulic, placów, drzew. Rzadko słyszysz tu braw -częściej to drwiący śmiech.Twarze w metrze są obce,bo i po co się znać...To kosztuje zbyt drogo,lepiej jechać i spać.
OdpowiedzUsuń(ps wystarczy zmieńić warszawe na zwierzogród)