niedziela, 8 stycznia 2017
Wyróżnieni twórcy: yuki-zakuro i komiks The Lastingness część 2
A skoro ukazała się druga częsć pierwszego rozdziału, to nie mogę trzymać was dłużej w niepewności (chociaż i tak to zrobiłem, no ale nie mogę tego robić dłużej!), tylko opublikować to, co przygotowała dla nas niesamowita yuki-zakuro i co przetłumaczył nie mniej niesamowity LMAbacus. Rysujcie i tłumaczcie więcej tak, jak wam mówię, a dobrze się nam żyć będzie!
Czytamy od prawej do lewej (w końcu to manga).
Gdzie my to przerwaliśmy? Ach tak, Judy leci na tego gościa (jak mu tam było?), a on jak noża nie wyciągnie, jak nie sieknie! Judy oberwała w swoją króliczą łapę! Co robić? ;__;
Na szczęście na Nicka nie ma mocnych. Lisie, ale ty jesteś cool!
Ciekawe, Zootopia nie ma burmistrza? Ale jak to? Czyżby żaden nie został wybrany po zdemaskowaniu Bellwether? Przecież minął od tego co najmniej rok. Mam nadzieję, że autorka nie popełniła tak fatalnego błędu. A może zrobiła to z premedytacją? A może ja czegoś tu nie rozumiem?
Judy została zabrana do szpitala, a wszystko obserwowała tajemnicza postać w kapturze...
To niestety dopiero początek sprawy, bo wcześniej widzieliśmy, jak pieniądze wyparowują. A więc za tym wszystkim stoi ktoś wyżej postawiony.
I Nick tak sobie stał przez całą noc na dachu szpitala, bo Judy coś się stało w łapę? Żeby nie pokazać, jaki jest miękki, ale jednocześnie zrobić coś tak bezsensownego?
Powoli zaczynam sobie wyobrażać, dlaczego Nick z innego komiksu innego autora: "Judy is Dead" tak się załamał po śmierci Judy.
Myśleliście, że to zimne piwo? Skądże! To zimny sok marchwiowy! Nick pomyślał o wszystkim! I chłodził napój na dachu szpitala!
O tak, wygląda na to, że akcja komiksu dzieje się zaraz po tym, jak Nick został policjantem.
Jeez, w Zootopii to dopiero mają kryzys polityczny, jak nie ma kto rządzić przez ponad rok!
Judy to jednak jest twarda. Niczym się nie przejmuje! Mogła jej się stać krzywda, ale to nie jest powód do strachu, bo przecież musi pomagać mieszkańcom miasta.
Gazelle to chyba codziennie ma koncert w Zootopii. No bo niby gdzie miałaby mieć, jak nie tutaj? Chociaż... skoro w filmie jest to traktowane jak wydarzenie, to można odnieść wrażenie, że świat jest dużo większy niż samo miasto i okolice.
O, czyżby wreszcie dotarł list ode mnie?
Gazelle w niebezpieczeństwie! :O I okazuje się, że to nie był mój list. :I Ale Gazelle jest w niebezpieczeństwie!
O czym to ja? Ach tak, Gazelle w niebezpieczeństwie!
Etykiety:
Fanart,
Komiksy,
Manga,
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O, to proste:
OdpowiedzUsuńJakiś fan nie może dojechać na koncert, więc dostarczył Gazeli "ostrzeżenie" z nawiązką, aby zwrócić hajs za bilety. Jego kurierem jest postać w kapturze, która akurat stała w pobliżu szpitala.
Zgaduję, że tym fanem jest Bogo lub Clauwhasuer, którzy akurat mieliby zmianę w trakcie koncertu.
No i nie ma nic bardziej męskiego, niż lis na dachu szpitala z sokiem marchewkowym.
O ile nie ma zamiaru skoczyć. Nick, nie sok.
Jeśli Nick miałby zamiar skoczyć z dachu bo Judy coś w łapę się stało to wolę nie myśleć jakby w Judy Is Dead by to wyglądało
UsuńFajne. Ostatnio nie mam nic do powiedzenia.
OdpowiedzUsuńTego... Popatrzyłem, poczytałem, a teraz nie mam co robić
OdpowiedzUsuńTańcz, Mayorze, tańcz !
UsuńIdź i ucz się!
UsuńTeż wysyłałeś listy z pogróżkami do Gazeli, Mere? Tylko mi nie mów, że skorzystałeś z Poczty Polskiej, bo list dojdzie dopiero na premierę Half-life 3! Trzeba było wysłać sowę pocztową.
OdpowiedzUsuńPrzegrałem życie :(
UsuńNo niestety. To wyjaśnia te X-y w oczach na twoim profilowym.
Usuń