Ten moment w końcu musiał nadejść, bo oczywistym truizmem jest ten, że wszystko ma swój koniec. Muszę jednak przyznać, że sam jestem mocno zaskoczony swoją impulsywną decyzją. Oficjalnie bowiem - odchodzę z redakcji.
Tak wiem, szok i niedowierzanie. Rozumiem was doskonale, sam jeszcze kilka dni temu myślałem, że zostanę o wiele dłużej, ale tak to już jest w życiu, nigdy nie możemy przewidzieć co spotka nas jutro. W trakcie ostatniej konferencji redaktorów, zdałem sobie sprawę, że wypełniłem już swoją rolę na blogu. Zrozumiałem, że próby utrzymania FGZ na siłę w starej formie, są z góry skazane na porażkę. Więc ustępuję miejsca Meremu i jego dobrej zmianie. Żywa legenda powraca i wprowadzi światłe i niezbędne reformy, by kolejni fani mogli wciąż cieszyć się pięknem "Zwierzogrodu". A ja odchodzę na zasłużoną emeryturę. Zanim jednak to nastąpi wygłoszę ostatnią mowę pożegnalną.
Przez ostatnie pięć miesięcy, poświęcałem tej społeczności 100 % sił, czasu i chęci. Każdy mój post starałem się dopracować w najmniejszych szczegółach. I to wszystko robiłem dla was. Mam nadzieję, że zostanę dobrze zapamiętany jako admin, jako redaktor i jako osoba. Czas spędzony wśród was z pewnością zapamiętam na długo, był to jeden z ciekawszych etapów mojego życia i pasjonująca przygoda. Zaszczytem było współpracować z tak świetnymi redaktorami i pisać dla tak świetnych czytelników. Jestem dumny, że miałem swój udział w prowadzeniu tego bloga. Oczywiście nie zawsze było wesoło, zdarzały się spiny bądź niezbyt przyjemne rozmowy, ale to norma dla grup ludzi liczących więcej niż jednego osobnika. Z pewnością nie byłem najlepszym autorem, ani najlepszym adminem, ale dałem z siebie wszystko i cieszę się, że zostało o dobrze odebrane.
Popełniłem wiele błędów i gdybym miał szansę cofnąć czas, niektóre z moich artykułów wyglądałyby zupełnie inaczej, ale wierzę, że choć paru osobom czytanie moich wymysłów sprawiło przyjemność. Nie znikam oczywiście całkowicie z bloga. Będę się pojawiał w komentarzach oraz na discordzie, a kto wie, może kiedyś jeszcze powrócę (na okazję jakiegoś poważnego info), ale będziecie mnie widywać o wiele rzadziej. Przepraszam wszystkim, którzy czytali Mitologię za to, że nie poznają dalszego ciągu, może dokończę ją kiedyś w poście gościnnym. Przepraszam również za brak relacji z meeta, ale ją może napisze Kideł ( o ile nie zapomnę wysłać mu materiałów). Liczę, że mi wybaczycie.
I tak moja piękna podróż się kończy, w tym miejscu, w tym poście. Przeszedłem długą drogę od pełnego zapału, niepoprawnego śmieszka, który pisał gościnnie o gamingu Zootopii, przez świeżego rekruta bez doświadczenia, który do swoich bzdurnych teorii wrzucał mnichów tybetańskich, aż po pełnego zapału, niepoprawnego śmieszka jednego z dwójki redaktorów naczelnych. Przede mną nowe przygody, nowy etap w życiu. Być może rozwinę swojego bloga, być może znajdę inne miejsce gdzie wykorzystam swoje pisarskie umiejętności, bo jedno jest pewne Pan B nigdy nie przestanie pisać. Poznałem tu wielu cudownych ludzi i liczę na to, że jeszcze się spotkamy.
Na koniec zostawiłem podziękowania, ale żeby było trudniej, mogę podziękować każdej osobie tylko jednym zdaniem (takie zabezpieczenie przed miliardem stron podziękowań).
Dziękuję:
- Polineksowi, za to, że dał mi szansę wykazania się w redakcji.
- Evce, za Redaktorskie, piękne arty i kobiecy pierwiastek.
- Kidełowi, za memy, depresję i śledztwo w sprawie Pogromcy.
- Viraxowi, za moim zdaniem najlepsze posty, za przekonanie mnie do Doktora Who i za to, że jest przesympatycznym Jeleniem.
- Meremu, za to że powołał do życia tego bloga i bez niego nie było by mnie tutaj.
- całej ekipie starych redaktorów za to, że w doskonały sposób prowadzili bloga i byli dla mnie wzorem.
- Scrabinowi i Ziemowitowi, za bycie najbardziej irytującym, a jednocześnie miłym duetem.
- Brindowi, X-owi, Reckerowi i reszcie aktywnych czytelników, no cóż za bycie aktywnymi czytelnikami i świetnymi towarzyszami do rozmowy.
- całej reszcie czytelników, forumowiczów i wariatów z discorda, za to że byli przez ten cały czas z nami.
Niech wam się wszystkim wiedzie i szczęści w dalszym życiu, i wiedzcie
gdzie byście nie w swojej podróży nie trafili, mafia zawsze będzie was
wspierać. A ja tymczasem odchodzę w stronę, zachodzącego słońca. Po raz ostatni, życzę wam wszystkim miłego dnia i pozdrawiam serdecznie. Z tej strony kłania się nisko szef mafii, we własnej Doktorowo-Dalekowej osobie, czyli Mr. B, zwany również Bajarzem, bądź totalnym nerdem/geekiem malującym figurki w piwnicy. Jestem zaszczycony, że mogłem was poznać i dla was pisać.
Trzymajcie się ciepło. Ku chwale Rarity! Zootopia Stands! ICE'EM! I tym podobne okrzyki!
Nie wiem, czy moja zmiana zostanie zapamiętana jako ta "dobra". Chyba nie, ale czasem trzeba robić krok do przodu. Dzięki, Panie B za mnóstwo pracy włożonej w tego bloga. Już czas odpocząć. :)
O "B", mój FGZ-owy idol, szacunek za to ile wysiłku wkładałeś w bloga mimo (podobno) mającej miejsce mniejszej popularności. Miło mi było ciebie poznać, powodzenia w życiu Kim Dzon B!
I kolejny z moich ulubionych redaktorów odchodzi... Cóż, pozostaje mi tylko ci podziękować, B, za świetne, kreatywne posty, za twój naukowy bełkot i za utrzymywanie tego bloga w całości jako admin. Cokolwiek byś w przyszłości nie robił, oby sprawiało ci to radość. Dziękuję. PS. Moje posty najlepszymi? Dzięki, ale raczej daleko im do tego było. PPS. Plus za wstawienie "Vale deceem" w tle, choć osobiście wolę "The long song" lub "Breking the wall". :-P
Cóż odszedł B. Jest mi trochę szmutno bo byłeś naprawdę świetnym redaktorem, ale wierze że miałeś jakiś ważny powód. Będę cię pamiętał jako najsympatyczniejszego redaktora ( wcale nie dlatego że czasami byłem w twoich postach :V ) zrobiłeś tu kawał dobrej roboty sprawiając że ten blog trochę odżył i pojawiło się na nim kilka naprawdę świetnych artykułów i serii. Mimo że ciągle mam nadzieję że kiedyś zmienisz zdanie i wrócisz z emerytury to żegnam cię i dziękuję za cały włożony tutaj czas i wysiłek.
Nie wiem, czy moja zmiana zostanie zapamiętana jako ta "dobra". Chyba nie, ale czasem trzeba robić krok do przodu.
OdpowiedzUsuńDzięki, Panie B za mnóstwo pracy włożonej w tego bloga. Już czas odpocząć. :)
O "B", mój FGZ-owy idol, szacunek za to ile wysiłku wkładałeś w bloga mimo (podobno) mającej miejsce mniejszej popularności. Miło mi było ciebie poznać, powodzenia w życiu Kim Dzon B!
OdpowiedzUsuńKolejne odejście genialnego redaktora... i to bez ostrzeżenia. Żegnaj, dzięki za doskonałe prowadzenia bloga i liczę, ze jeszcze kiedyś tu wrócisz.
OdpowiedzUsuńWszyscy zginiemy!
OdpowiedzUsuńWszy- wszy- wszyscy zginiemy! \(;-;)/
*salutuje* Dzięki za wysiłek, który włożyłeś w bloga!
OdpowiedzUsuńSalut! Dziękuję za wszystkie posty, do zobaczenia mam nadzieje!
OdpowiedzUsuńOkej! To kto następny do odstrzału? *ktoś musiał zadać to pytanie*
OdpowiedzUsuńCicho, bo wykraczesz...
UsuńI kolejny z moich ulubionych redaktorów odchodzi... Cóż, pozostaje mi tylko ci podziękować, B, za świetne, kreatywne posty, za twój naukowy bełkot i za utrzymywanie tego bloga w całości jako admin. Cokolwiek byś w przyszłości nie robił, oby sprawiało ci to radość. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńPS. Moje posty najlepszymi? Dzięki, ale raczej daleko im do tego było.
PPS. Plus za wstawienie "Vale deceem" w tle, choć osobiście wolę "The long song" lub "Breking the wall". :-P
Papa B!
OdpowiedzUsuńNo i fajnie, No i super... smutno mi teraz ;-;
OdpowiedzUsuńCóż odszedł B. Jest mi trochę szmutno bo byłeś naprawdę świetnym redaktorem, ale wierze że miałeś jakiś ważny powód. Będę cię pamiętał jako najsympatyczniejszego redaktora ( wcale nie dlatego że czasami byłem w twoich postach :V ) zrobiłeś tu kawał dobrej roboty sprawiając że ten blog trochę odżył i pojawiło się na nim kilka naprawdę świetnych artykułów i serii. Mimo że ciągle mam nadzieję że kiedyś zmienisz zdanie i wrócisz z emerytury to żegnam cię i dziękuję za cały włożony tutaj czas i wysiłek.
OdpowiedzUsuń