mnie nie widać! yay!

środa, 14 czerwca 2017

Mitologia Zwierzogrodu #8: Srebrna Wieża

Warhammer zawsze okej
Uwaga, uwaga! Tym razem dla odmiany zacznę od ogłoszenia. Jako, że seria wymaga z mojej strony dużego nakładu czasu oraz sporo wysiłku, a jednocześnie nie spotyka się z jakimś dużym zainteresowaniem, zastanawiam się czy jest sens ją kontynuować. I to moi drodzy zależy tylko i wyłączenie od was, bo jeśli komuś czytanie tych wymysłów sprawia przyjemność to będę kontynuował niezależnie od tego jak męczące to jest. Więc napiszcie czy chcecie słuchać dalej o Mitologii czy mam rozpocząć inną serię. Ale póki co wróćmy do opowieści. Zapraszam!

- Nie pamiętam, po prostu nie mam tych wspomnień - w ciszy, która zapadła ponownie rozległ się głos Wędrowca, po jego pysku spływały łzy wywołane jakimś podświadomym bólem. I tylko ci, którzy sami nie mają domu mogli go wtedy zrozumieć. Bo nikt inny nie zna tej pustki, nie zna tego poczucia straty. To specyficzny rodzaj cierpienia i w ten sposób cierpiał wtedy Wędrowiec. Przez całe życie uciekający przed ukrytymi wspomnieniami. Podróżujący i pomagający nie bez powodu. 

Pewnie było xD
 A wtedy bogowie już wiedzieli, że znaleźli kogoś niesamowitego. Kogoś kto pomoże im stworzyć lepszy świat. Kogoś kto wspólnie z nimi stanie na straży pokoju. Ale potrzebowali się upewnić. Wznieśli więc za pomocą swej najpotężniejszej magii Srebrną Wieżę, w której umieścili większe stężenie magii niż w Zoodgardzie. Mieli zamiar użyć wszelkich dostępnych metod by dowiedzieć się wszystkiego o przeszłości i pochodzeniu Wędrowca. Jednak tak jak bogowie każdego ze Światów nie byli wszechwiedzący i popełniali błędy. To czego się dowiedzieli ich oszołomiło. Wspomnienia Wędrowca sięgające czasów sprzed Czwartego Świata, a właściwie to powinienem powiedzieć wspomnienia Piątego Mędrca, jednego z mych poprzedników. I tak jak często się zdarza, że zwykłe śmiertelne istoty wykażą się mądrością godną bogów, tak bogowie czasami się mylą. A tym razem skusiła ich potęga stworzenia starszego od nich samych, zapragnęli wykorzystać amnezję Wędrowca i uczynić z niego swego najwierniejszego sługę potrafiącego podbić inne Światy, które ujrzeli w jego pamięci. Ale przeliczyli się. 


BURN!
Może nawet by im się udało, ale popełnili błąd większy od wszystkich. Chcąc odciąć Wędrowca od wszystkich elementów powiązanych z jego dawnym życiem, zabili Inkwizytora. A takiej zbrodni żaden Mędrzec nie przepuści, nawet ten pozbawiony wspomnień. Utrata jedynego przyjaciela była takim wstrząsem, że umysł się odblokował i wiedza o dawnych czasach powróciła. A to oznaczało problemy dla bogów i to spore problemy. Furia Mędrca, wydarzenie rzadsze od narodzin nowego Świata, ale jeszcze bardziej efektowne i niebezpieczne. Na całe szczęście dla natury gniew skoncentrował się na Srebrnej Wieży, która mimo ochronnych powłok stanęła w nie dającym się ugasić ogniu. I pomarańczowa poświata zabłysnęła na niebie przyciągając wzrok wszelkich pobliskich ssaków. A Wędrowiec powstał i po raz pierwszy od bardzo dawna nie był uśmiechnięty. 


Fury of the...
Aż wreszcie spojrzał bogom prosto w oczy, a w nich czaił się mrok. 
- Zabiliście kogoś kogo kochałem i nie macie się gdzie schować - rzekł głosem wibrującym od przejmującego smutku. 
- Przetrwaliśmy atak JEGO, nic nam nie zrobisz! - wyrwał się jak zawsze brawurowy Skenilop.
- Nie wiecie zbyt dużo, nawet jak na bogów prawda? - lekki uśmiech zagościł na twarzy Jelenia. 
- Słucham? - Zoodyn wydawał się zaniepokojony.
- ON był tylko pasożytem, jednym z najpotężniejszych, ale jednak tylko pasożytem, miał magię i wielkie możliwości, ale w każdym ze światów liczy się wiedza, a wy właśnie stoicie naprzeciw najmądrzejszego z mądrych. Stoicie naprzeciw Piątego Mędrca. I nawet jeśli dobrze opiekujecie się tym światem, mocno przesadziliście. Jeśli ktoś ma moc większą od innych to nie daje mu prawa wywyższania się. Ci którzy są wyżej w hierarchii mają za zadanie opiekować się tymi, którzy są bezbronni. Bo jeśli kiedykolwiek wykorzystamy swe możliwości dla własnej korzyści staniemy się tacy sami jak wrogowie przed którymi bronimy Światy. A jeśli nie będzie między nami różnicy to skąd będzie wiadomo kto jest tym "złym"? Więc pomyślcie bogowie czy śmierć Inkwizytora miała sens, bo jeśli odpowiedź brzmi "nie" powinniście się wstydzić. Właściwie to jestem wściekły i gdybym był bardziej nerwowy ten Świat mógłby się skończyć tu i teraz. Ale sądzę, że macie przed sobą świetlaną przyszłość, mimo błędów i przeciwności losu, wierzę, że sobie poradzicie. Świat, w którym ofiary i drapieżcy żyją w pokoju - coś pięknego. Ale proszę was bogowie, przemyślcie kim tak naprawdę chcecie być dla tego cudownego miejsca. Bo ja tu mogę wrócić w każdej chwili i sprawdzić jak dajecie sobie radę. I jeśli jeszcze jeden przyjaciel zginie z waszej winy to nie będę aż tak wyrozumiały, a wtedy nie znajdziecie bezpiecznego miejsca by się schować. Ale teraz wybaczcie czeka na mnie każdy Świat. Bo nie wiem czy wam mówiłem, ale mogę zrobić co tylko zechcę. 


... Sage
I po wypowiedzeniu tych słów Wędrowiec zniknął, odszedł z Czwartego Świata, odszedł w sposób mało efektowny, ale bardzo skuteczny, po prostu rozpływając się w powietrzu. Zostawił jednak bogom cenne wskazówki, które później wykorzystali opiekując się swoimi poddanymi. I mimo, że w inny sposób niż bogowie zakładali przyczynił się do rozwoju zwierzęcej cywilizacji. A projekt ukrytych pół-boskich opiekunów został zawieszony, by móc odrodzić się w przyszłości. 

Hoł, hoł, hoł! Dzisiaj to na tyle, dziękuję serdecznie za uwagę. Pamiętajcie, żeby pisać czy chcecie kontynuacji Mitologii. Tymczasem żegnam się z wami. Pozdrawiam i życzę miłego dnia. Ku chwale Rarity! i nawiązań do Doktora

4 komentarze:

  1. Jeszcze się pytasz? Oczywiście, że chcę więcej! I Wędrowiec jest fajny, czy jest oparty na jakiejś postaci, która naprawdę była w mitologii nordyckiej? (Nie znam się specjalnie)

    OdpowiedzUsuń
  2. No pewnie że chcę żebyś kontynuował to moja ulubiona seria.

    OdpowiedzUsuń