mnie nie widać! yay!

piątek, 14 kwietnia 2017

Życie codzienne...


- Co pani myśli o drapieżnikach?
- O drapieżnikach... Och, o nich mam dużo do powiedzenia, madame!
- To znaczy?
- To znaczy, że to potwory! Nie mam pojęcia, kto wpadł na pomysł, aby się z nimi spoufalać. Gdy tylko się urodziłam, nasza rodzina została okradziona z naszych najcennniejszych skarbów. Jak pani myśli, madame, kto dokonał tego haniebnego czynu?
- Sądząc po pani wcześniejszej wypowiedzi, zgaduję, że to był drapieżnik...
- Otóż to, madame, otóż to! Przestępstwa dokonał lis. To chyba najbardziej podli mieszkańcy Zootopii! Nigdy nie mają dość pieniędzy (według nich, oczywiście), muszą je więc zabierać bezbronnym zwierzętom, które nie mają szans się obronić. Ten lis był wyjątkowo paskudny. Pamiętam, jak ujrzałam tej feralnej nocy twarz złodzieja. Była okrutna i wściekła, madame.
- A nie wzięła pani pod uwagę tego, że lis mógł być bezdomny, bez grosza przy duszy? Może nie chciał zrobić nikomu krzywdy? Może po prostu był głodny? Pomyślała pani o tym?
- Chyba sobie pani żartuje! Nie można ufać drapieżnikom! Te potwory nie mają sumienia. Na pewno nie był bezdomny, zwyczajnie chciał się dorobić. Jestem tego pewna.



- Dobrze, zostawmy na razie pani rodzinne sprawy. Przejdźmy do obróż elektrycznych, które kiedyś miały powstrzymywać drapieżniki przed zbyt dużymi emocjami, takimi jak złość, ale także radość. Jakie jest pani zdanie w tym temacie?
- Chyba nie muszę mówić, jak zachwycona byłam tym pomysłem, madame! To by uchroniło Zootopię przed wszystkimi problemami.
- A więc sądzi pani, że wszystkim problemom na świecie są winni drapieżnicy, tak?
- Dokładnie! Co się stało kilka lat temu, gdy po raz pierwszy na stanowisku policjanta zagościł królik? Drapieżnikom kompletnie odbiło, jeszcze bardziej, niż poprzednio, nie pamięta pani? Atakowali wszystko, co znalazło się na ich drodze. 
- A czy pani z kolei pamięta, kto stał za tą, bądź co bądź, intrygą skierowaną ku drapieżnikom? 
- Eee tam, ja wciąż nie wierzę, że ta wiceburmistrz była czemukolwiek winna, nie wierzę także, by jakiekolwiek kwiaty mogły w ten sposób wpływać na zwierzęta. To wszystko wina drapieżników, nie wmówi mi pani, że było inaczej, madame. A nawet gdyby za tą sytuacją stała Dawn Bellwether, to ja byłabym za nią i za jej ideami.


- Czyli nawet jeżeli jakiś drapieżnik okazałby pani dobroć, to i tak nie zaakceptowałaby pani tego gatunku?
- Drapieżnik i dobroć w jednym zdaniu? Wolne żarty, madame. Drapieżnik NIE MOŻE zrobić nic szlachetnego. 
- A co chociażby z lisem, który jeszcze nie tak dawno temu dołączył do policji, i który od tamtego czasu nigdy nie zrobił niczego, co mogłoby zaszkodzić Zootopii?
- Niech mi pani nawet o tym szczurze nie wspomina! Świerzb mnie bierze na samą myśl, że ktoś taki dorobił się, kolokwialnie mówiąć, stołku w policji. Ja cały czas sądzę, że on po prostu czeka na odpowiedni moment, aby nas wszystkich zdradzić! 
- Okej, dobrze. Więc może podsumuję całą pani wypowiedź, "madame"? Nie cierpi pani drapieżników, bo...
- Kradną, krzywdzą, oszukują, są skończonymi egoistami i patrzą tylko i wyłącznie na czubek nosa. No i paskudnie wyrażają się o roślinożercach.
- Rozumiem. Dziękuję za rozmowę....

Wywiad został przeprowadzony z myszą o imieniu i nazwisku
Mary Grace. Pytania zadawała członkini rady miasta Zootopia,
Annabeth Chase. Wywiad został wykorzystany w artykule pt.
"Co kryje Zootopia?"
26.06. 2017r. 

14 komentarzy:

  1. Artykuł z przyszłości :O
    A więc wehikuł czasu istnieje!
    We have to go back, to the future!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz! Harry Potter ze mnie :)

      Usuń
  2. 26.06.2017? Ale jest 14 kwietnia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Artykuł z przyszłości napisany przez córkę Ateny - Annabeth Chase - która jest członkinią rady miasta Zootopia.
    Mój mózg nie ogarnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że nikt się nie skapnie, że byłam leniwa i wykorzystałam nazwisko z książki, bo nie miałam pomysłu :P

      Usuń
  4. Świetny wywiad, przyjemne się czyta. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny wywiad, miło się go czytało :D
    P. S W wyrazie "miasta" "zjadłaś" literkę "a".

    OdpowiedzUsuń