mnie nie widać! yay!

wtorek, 10 maja 2016

Podyskutujmy #2: Niestandardowe shippingi


Gotowi na kolejną dyskusję? Spokojnie, tym razem będzie dużo cięższy temat niż poprzedni!
Jeśli nie lubicie shippingów, nie czytajcie tego posta! NIE CZYTAJCIE!
Będzie dziwnie, bo chcę was zapytać, co myślicie o innych shippingach niż jedyny słuszny!

A zacząłem ostro, bo teoria, że Bellwether podkochiwała się w Judy ma nawet trochę sen... MÓWIŁEM, ŻEBYŚCIE NIE CZYTALI!!!




To był jeden z tych bardziej zwariowanych dni na 4chanie... :v

Ale czy Finnick nie mógł czuć czegoś do Nicka? Mogli się znać od małego  (co zabawne, mogli być wtedy tego samego wzrostu -(wiemy, że Finnick jest starszy do Nicka).
Mogła więc się stworzyć między nimi specyficzna więź.
Właściwie to nie wiadomo, czy się nawet lubili, ale przecież to post o shippingach, więc kogo to obchodzi?


Bogo i Clawhauser. <3
Czy nie jest to absolutnie logiczne? W końcu Clawhauser to dość słaby glina. Ma szczęście, że może siedzieć za biurkiem i zabawiać gości. :P
A kto na to wszystko pozwala? Bogo!
Obaj mają podobne zainteresowania (Gazelle) i może obaj lubią siebie bardziej niżby... DLACZEGO TO W OGÓLE CZYTASZ?! WIDZĘ, ŻE TO CZYTASZ I BRZYDZISZ! TAK, DO CIEBIE MÓWIĘ!


Judy i Gideon? Ten ship doczekał się nawet nazwy: "Judeon".
Zostawmy w spokoju ludzi, którzy to shippują. Dla nich już nie ma ratunku...
Ale hej, przynajmniej Judy ma w tym związku ciasta!



To może Bellwether i Lionheart?
Byli tak ze sobą związani, że gdy on trafił do więzienia, ona dołączyła do niego już parę miesięcy później!
Czyż to nie jest romantyczne? :I

A wy co myślicie?

10 komentarzy:

  1. Nie cierpię shipów "homo niewiadomo", więc trzem pierwszym shipom mówię NIE!
    Shipom Judeon i Bellwetheart też mówię nie, lecz już nie aż tak mocno jak tym trzem pierwszym.
    Nie cierpię żadnych shipów oprócz tego jedynego słusznego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze? Kurczę, nie jestem pewna swojego zdania. Publicznie nie przyznałabym się do żadnego shipu. W Zootopii ciężko dopatrzeć mi się jakichkolwiek innych głębszych relacji (poza Nickiem i Judy) pozwalających na snucie takich insynuacji. Prawda jest taka, że nikt z nas racji nie ma, ani ci którzy w swojej kreatywności tworzą dla nas szokujące pary, ani ci łączący lisa z królikiem. Wiecie dlaczego? Macie jakiś bardzo bliskich przyjaciół? Z którymi praktycznie i wyłącznie rozmawiacie, znacie się jak łyse konie, może się nie zawsze zgadzacie ale i tak lepszego towarzystwa sobie nie wyobrażacie i trwa to od lat? No to powiem tak. Ludzie obok potrafią dopatrywać się w tym Bóg wie czego. Jak w nowej szkole usłyszałam o sobie i mojej znajomej coś takiego najpierw szczęki opadły nam do kolan po czym wybuchnęłyśmy śmiechem. Gdyby to był szczery śmiech. To co ja czułam to zmieszanie i jakiegoś rodzaju niezręczność. A podkreślę, że nie mam w zwyczaju okazywać w jakiś otwarty sposób uczuć, tulić się, całować się na powitanie jak to czasem widzę wśród dziewek, bleh. Ludzie! Co za czasy, że człowiek nie może mieć przyjaciela. Nie jestem pewna czy znamię czasu z nagłośnioną wszechobecną tolerancją czy nuda obok doskwiera. To samo- jest para świetnych kumpli? Zaraz jadą po nich od gejów. Ja nie wiem, przecież posiadanie drugiej połówki nie jest wyznacznikiem twojej normalności...chyba? Nie, że uważam że pary homoseksualne normalnymi nie są. Ale po co drążyć kto jest z kim? Na plus dla fandomowych twórców, że nikogo nie ranią swoją twórczością bo dotyczą nieistniejących postaci. I jeśli im sprawia to radość, robi im się cieplej na serduchu, czują mniejszą pustkę czy samotność, to dla mnie jest to ok. Nawet jak jest to ship Nicka z Finnickiem. Ciebie to odrzuci, drugiemu uśmiech wyrośnie na twarzy. Ale rozróżniajmy fikcję od prawdy. Na litość Boską, pamiętajcie, że przyjaźń jest bardzo cenna i dobry przyjaciel przyjacielem zostaje. I nie mówcie o friendzonie, bo gdyby była to szczera przyjaźń wszystko wyszłoby prędzej czy później na jaw jakie są prawdziwe intencje drugiej osoby. Amen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze? Głos rozsądku. :)
      Uwielbiam shippy, ale głównie z powodów rozrywkowych. Jeśli jednak kogoś ranią lub drażnią, to staram się nie poruszać tego tematu zbyt często.

      A ludzie, którzy w realu robią jakieś insynuacje, że ktoś jest homo albo jakiś inny, bo ma dobrego przyjaciela/przyjaciółkę, są niedojrzali i głupi.

      Usuń
    2. Ha. No właśnie. Niedojrzali. Nie wiem czy masz podobne wrażenie ale ludzie mający większy dystans do siebie, bardziej "dziecinne" zainteresowania i podejście do życia mają niejednokrotnie więcej tej dojrzałości w stosunku do innych niż świeżo upieczeni, pnący dumnie piersi dorośli bo dostali dowody. To jest gorsze niż gimnazjum, dorosły tylko w słowach, żeby czyny świadczyły o tym. Dzieci przynajmniej są szczere między sobą.

      Usuń
    3. A więc mówisz o dziecinnych zainteresowaniach do założyciela bloga o kucykach? :D

      Usuń
  3. Zazwyczaj lubię shippy postaci z filmów/ seriali, a im głupsze tym lepsze ;P Więc połączenie Bogo + Clawhauser mnie zachwyciło. Oczywiście tak długo, jak nie zaczynam się nad tym głębiej zastanawiać.
    Bellwether próbowała wrobić wszystkie drapieżniki, więc chyba jednak Lionhearta nie kochała. W końcu to dzięki niej wylądował za kratkami.
    Judeon? Meh. Ja rozumiem, że ciasto, ale nawet studentki mają w tym względzie jakieś standardy. A Judy już sama na siebie zarabia.
    Finnick bardzo się denerwował, że Nick zbyt czule go traktuje w czasie udawania taty. Więc chyba też odpada.
    Bellwether próbowała doprowadzić do tego, żeby Nick zagryzł Judy. Coś potencjalnego romansu tutaj nie widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierz mi, nie każdy romans opiera się na publicznie okazywanej sympatii, przynajmniej wśród fanowskiej twórczości. Te też potrafią być ciekawe. Czasem charakter postaci nie pozwala na słodkie przytulasy. Mimo jakiegoś uczucia, nie przyzna się do większej więzi lub tego nie okaże :P

      Usuń
    2. Kirania chodzi ci o coś w stylu Harley Quinn i Jokera którzy tworzą bardzo psychodeliczną parę ?

      Usuń
    3. Nynynynynyny. Joker i Harley to wyjatkowo toksyczny "związek" polegający na tym że biedna Harley została omamiona brzez Jokera. Na szczęście w komiksach ten związek już nie istnieje, Harley zerwała z Jokerem.

      Co do bezsensowności shipingów umówmy się one nie muszą być sensowne, niektóre po prostu działają na zasadzie "W tym momencie te postacie miały fajną interakcje, i SHIP IT!". Albo jakieś inne bezpodstawne rzeczy (nie żebym miał coś do tego, shippingi są ok, tylko czasami lepiej nie zastanawiać się za długo dlaczego ktoś to wymyślił)

      Usuń