mnie nie widać! yay!

czwartek, 14 kwietnia 2016

Zoologia, czyli luźne teorie o Zootopii #2

[Potrzebne źródło]
W poprzednim odcinku zastanawialiśmy się nad tym, jak przyrost naturalny królików może wpłynąć niekorzystnie na przyszłość świata przedstawionego w Zootopii. Dzisiaj przyjrzymy się innej grupie społecznej, a konkretnie lisom.

Teoria
Lisy są traktowane jako zwierzęta drugiej kategorii i mieszkają w gettach.



Od razu zaznaczam, że nie chcę stawiać znaku równości pomiędzy lisami i Żydami. Zresztą zapytano się kiedyś Richa Moore'a o to, czy Nick jest katolikiem, protestantem, ateistą itp.
Odpowiedział tak:

Tłumaczenie: Wydaje mi się, że jest (jędzowaty/zgryźliwy/kłótliwy), ale nie cytujcie mnie.

No cóż, skoro już zacytowałem, to trudno nie odnieść wrażenia, że Shrewish brzmi podobnie jak do Jewish, ale właściwie to tylko dygresja, która miała na celu was skołować.

[Potrzebne źródło]

Dobra, to możemy przejść do teorii, jaką napisałem na samym początku. Wiemy, że Nick nie jest Żydem, bo jest "Jędzownikiem" (hue, hue), ale może jest traktowany jako obywatel drugiej kategorii?

Niby wszystkie zwierzęta, drapieżniki i ofiary żyją ze sobą w zgodzie, trwa nieustająca sielanka i wszyscy się kochają, ale w takim razie, co to do licha ciężkiego jest?!

Paralizatory co prawda istnieją w naszym świecie i mają się dobrze. To, że staramy się żyć ze sobą w zgodzie, nie oznacza, że jakiś wredny gość nas kiedyś nie zaatakuje. A mała, bezbronna kobieta może obronić się właśnie paralizatorem.
Co prawda jest na paralizatorze jest symboliczna lisia głowa, co jest... trochę... bardzo... ekstremalnie rasistowskie (trudno sobie wyobrazić paralizator z wizerunkiem Islamisty, skoro równie dobrze może nas zaatakować jakiś rodowity dresiarz) i ten napis "FOX AWAY", ale myślę, że taki paralizator zadziała też na inne zwierzęta.
Lisy obrywają i nawet jeśli niesłusznie, to trzeba pamiętać, że są naturalnymi wrogami królików i przez to stały symbolem wszelkiego zagrożenia, jakie może spotkać te małe stworzonka z długimi uszami. 

[Dygresja]
A, ktoś kiedyś pytał, czy są inne króliki w Zootopii - przypadkowo znalazłem screena króliczej kamerzystki podczas konferencji prasowej Judy po schwytaniu Grzywalskiego.
[/Dygresja]

O ile jednak wizerunek lisa na paralizatorze można traktować jako dość przykry, ale tylko symbol, to nie możemy zapominać o sprayu, który dali Judy jej rodzice i który ta nosi przy sobie przez mniej więcej 2/3 filmu.

Można założyć, że spray działa tylko albo głównie na lisy. Zapewne jest to mieszanka drażniących je zapachów. Gdyby spryskać nimi wilka albo niedźwiedzia, nic by sobie z tego nie robiły.

Lisy mają więc o tyle kiepską reputację, że w zasadzie jest grupa specjalnych produktów, które mali mieszkańcy Zootopii mogą posiadać "na wszelki wypadek".
Oczywiście nie mnie oceniać, na ile zwierzęta są uprzedzone w stosunku do lisów, a na ile rudzielce faktycznie zasłużyły sobie na tak złą sławę.

Coś musi być na rzeczy, skoro nie ma takich produktów przeciwko innym zwierzętom. Nooo... tego czy faktycznie nie ma, to mogę tylko przypuszczać, ale podejrzewam, że zdenerwowani rodzice Judy, na pewno by jej coś dali. No chyba, że to lisów boją się najbardziej i chociaż tyle mogą zrobić, by zabezpieczyć córkę, a z resztą zwierząt, Judy musi sobie poradzić bez wyposażenia.

[Nie mam dziś szczęścia do źródeł]

Zwróćmy jednak uwagę, że Judy nosi spray cały czas przy sobie w towarzystwie Nicka.
Gdy widzi go po raz pierwszy w lodziarni, prawie po niego sięga.
Drugi raz jest bardziej podświadomy, kiedy po nieudanej konferencji Nick straszy ją, że może jej zrobić krzywdę.

Nick jednak wiedział przez cały czas, że Judy nosi coś takiego przy sobie. Wypomina jej to po konferencji, żywiąc widoczną urazę, ale wcześniej w ogóle nie porusza tego tematu. Podejrzewam, że widok sprayu nie jest mu obcy i nie traktuje go jako czegoś dziwnego. Możliwe, że widział wiele innych gryzoni z takimi sprayami. W przeciwnym razie nie wiedziałby, co to jest (Judy nie wyjmuje nigdy tubki z futerału przy pasku a laikowi trudno byłoby powiedzieć na pierwszy rzut oka, do czego służy). Podejrzewam, że większość z Was zapomniała o obecności sprayu, a Judy faktycznie ma go przez cały czas. Animatorzy wykonali kawał dobrej roboty.



Pamiętajmy też o przykrych wydarzeniach z dzieciństwa Nicka. Przez równieśników nie-drapieżników jest traktowany jako ktoś gorszy. I to nie dlatego, że jest drapieżnikiem, ale lisem.
"Naprawdę myślałeś, że mogliśmy uwierzyć lisowi?" ~ niedokładny cytat, bo pisał z pamięci.

Wygląda na to, że lisy są rzeczywiście traktowane, jako ktoś gorszy. Ponownie pomijam to, czy sobie zasłuży na to czy nie. Jak widzimy chociażby na przykładzie Nicka, lisy nadal są znane z cwaniactwa i oszustw. Tak jasne, Nick zachowywał się tak, bo nie widział sensu w byciu kimś innym, skoro wszyscy traktują go jakby był niegodnym zaufania stworzeniem. Zwierzęciem drugiej kategorii, gorszego sortu.

Czy rzeczywiście lisy są tak złe, jak uważają o nich pozostałe zwierzęta? Nie możemy powiedzieć nic na pewno, bo tych lisów poznaliśmy zbyt mało.
Być może w rozwiązaniu tej zagadki może nam pomóc przypadek Gideona Gryza.

Źródło na obrazku

W młodości Gideon zachowywał się co prawda jak drań. Nawet straszył Judy, że może zrobić jej krzywdę. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że mógł się zachowywać tak dlatego, bo był niedojrzały i przechodził przez okres bycia szkolnym tyranem. W domu usłyszał, że jest drapieżnikiem i jak żyli jego przodkowie w przeszłości i udawał, że jest równie groźny.

Starszego o 15 lat Gideona poznajemy bliżej końca filmu i widać, że to zupełnie inny lis. Uczciwie zarabia, jest miły i uprzejmy, przeprasza Judy za to, jak zachowywał się w przeszłości. Można rzecz, że jest na tym etapie lepszy od Nicka, bo przez życie nie musiał prawdopodobnie kantować, tylko uczył się piec ciasta.

Daje mi to do myślenia. A co jeśli pozostałe lisy też są równymi gośćmi? Co jeśli zdecydowana większość jest przykładnymi obywatelami? W końcu Nick też z dumą przywdział mundur policjanta. Potrzebował szansy i jej dostał i jej wyraźnie zadowolony, że stał się tym, kim się stał.

Patrząc na nich można odnieść wrażenie, że lisy są oceniane dosyć niesprawiedliwie. Bo przecież dla wielu, którzy nie znają ich lepiej, będą wciąż tylko oszustami albo nieprzyjemnymi gośćmi.

[Potrzebne źródło]
Ale trzeba oddać sprawiedliwość, że gdyby ktoś spotkał Nicka albo Gideona w młodości, to mógłby pomyśleć sobie: "no tak, patrz, co robią, oszukują, biją słabszych... pewnie wszystkie lisy tak mają".
No właśnie nie wszystkie i nie na zawsze!

Co z drugą częścią mojej teorii?
Jak zapewne wiecie, getto to odizolowana część miasta przeznaczona specjalnie dla jakiejś mniejszości narodowej, etnicznej, kulturowej. Np. przed drugą wojną światową Żydzi żyli w gettach i nie mogli nigdzie indziej.

Zdaję sobie sprawę, że trochę ciężko na podstawie filmu wysnuć wniosek, że na pewno lisy mieszkają w wydzielonej dzielnicy, ale...

Kiedy próbują kupić Jumbo Loda, to spotykają się z wyraźną niechęcią sprzedawcy. Wyraźnie ich wyprasza i używa sformułowania "czy w waszej lisie dzielnicy nie macie lodów?" ~ jakkolwiek zabrzmi to nieprofesjonalnie, nie pamiętam, co powiedział dokładnie, ale możecie mnie poprawić.

Ale może przesadzam, może to tylko takie sformułowanie, może lisy po prostu lubią mieszkać ze sobą (w końcu gryzonie też mieszkają w Chomiczówce, a króliki wśród królików). Może słoń - właściciel lokalu po prostu obawiał się, że to jakiś przekręt, może chciał uchronić posadzkę lokalu przed zabrudzeniem. A może po prostu nie lubił lisów, jak większość mieszkańców Zootopii (jeśli to prawda).
Może, może, ale ja mogę powiedzieć, że to getto. :v Bo to tylko teoria.

Drogie lisy, nie dajcie się, macie takie samo prawo być tu, w Zootopii, jak króliki, słonie, czy żyrafy. 
I z tą myślą was zostawiam.

9 komentarzy:

  1. [Potrzebne źródło] No cóż, widać, że się starasz xD
    Shrewish kojarzy mi się też ze shrewd - sprytny, przebiegły. Jak najbardziej pasowałoby do lisa.
    Zgadzam się z pierwszą częścią Twojej teorii, Nick spotyka się często z niemiłym traktowaniem. Mam wrażenie, że jego wstąpienie do policji jest komentowane z pewnym zdziwieniem, podkreślone zostało, że to pierwszy lis - policjant. Jakby ten gatunek nie mógł pomagać w przestrzeganiu prawa, tylko musiał je łamać.
    Co do specjalnych dzielnic to mam wątpliwości. Wypowiedź słonia ze sklepu była moim zdaniem bardziej ironiczna, niż dosłowna. Próba dołączenia do skautów miała miejsce w mieszanej dzielnicy, a oddziałów takich organizacji szuka się raczej jak najbliżej domu. No i w Zootopii żyje jednak zbyt wiele gatunków, żeby dzielić miasto na tyle części. Chomiczówka powstała raczej ze względu na wymiary mieszkańców, a lisy są średniej wielkości i moim zdaniem dobrze wpasowują się pod tym względem w społeczność Zwierzogrodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te wydzielone dzielnice to takie bardziej myślenie życzeniowe (to bo byłoby cool!), nie ma na to twardych dowodów poza wypowiedzią słonia, której nie interpretuję jako ironicznej i niechęcią innych zwierząt do lisów.

      "Jakby ten gatunek nie mógł pomagać w przestrzeganiu prawa, tylko musiał je łamać."
      W czuły punkt! Ciekawe, czy kiedyś było takie samo zdziwienie, gdy czarnoskórzy zostawali policjantami.

      Usuń
    2. Co do źródeł - od początku istnienia tego bloga starałem się umieszczać źródło, ale ponieważ 90% artów zapisywałem dużo wcześniej, to nie mam do nich źródeł. Wtedy zostaje wyszukiwanie obrazem poprzez Google, a to nie zawsze daje dobre rezultaty - to właśnie oznacza [Potrzebne źródło] :P

      Usuń
    3. Domyśliłam się o co chodzi ze źródłami, wybaczam ;)
      Poza tym bardzo mi się podoba, że starasz się odpowiadać na wszystkie komentarze, prowadzić dyskusję pod postem.

      Usuń
  2. Może drapieżność da się wykorzenić, ale jest jedna rzecz, której nigdy się nie pozbędziemy, a jest nią strach. Inne zwierzęta mimo wszystko boją się lisów, gdyż podświadomie wiedzą, że taki ktoś może sprawić kłopoty.
    Swoją drogą, nawiązując do poprzedniej teorii:
    Co się stanie z lisami, kiedy świat opanują króliki, które boją się lisów jak ognia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, właśnie, strach, dobrze powiedziane.
      Tylko wydaje mi się, że ta niechęć pojawia się też u zwierząt większych i silniejszych niż lisy.

      A lisy będą zawsze w mniejszości w stosunku do królików, więc sytuacja, gdy króliki opanują świat, może być bardzo zmienna. A może wśród królików pojawi się druga Bellwether i postanowi rozprawić się z lisami?

      Usuń
  3. Pierwsza teoria jest całkiem prawdopodobna z powodu strachu. Lisy dla małych roślinożerców zawsze były
    głównym , przebiegłym drapieżnikiem który na nie polował. Można znaleźć potwierdzenie tego w słowach ojca Judy gdy ta wyjeżdżała do zwierzogrodu. Wymienił kilka drapieżników ( których powinna się bać ) i dodał , że lisy to są najgorsze.
    Druga teoria według mnie jest jednak mało prawdopodobna. Dla mnie scena z kawiarni , opisywała dzielnice w których zdecydowana większość ludzi/zwierząt jest jednego pochodzenia/gatunku. Coś jak polskie dzielnice w New York.
    Druga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A rzeczywiście, zapomniałem o tym, że nie zwracał uwagi tylko na lisy, ale przede wszystkim na nie.
      I tak, getto to może za duże słowo jak na obecny stan wiedzy, ale z drugiej strony, nie widujemy zbyt dużo lisów w śródmieściu.

      Usuń
    2. Hmmm ... moim zdaniem, sytuacja lisów w Zootopii podyktowana jest tym, że twórcy postanowili jako oś fabuły przedstawić konflikt: królik - lis i wszystko co widzimy w filmie, to skutki tej decyzji. Wydaje mi się, ze nastawienie rodziców Judy do lisów to pochodna incydentu z Gedeonem i że tak na prawdę boją się oni wszystkich drapieżników ( które z natury są większe i silniejsze od królików ), a lis trafił na 1 miejsce ich czarnej listy właśnie ze względu na przygodę Judy z dzieciństwa. Zastanawia mnie tylko to, czy te wszystkie spraye, trąbki i inne gadgety anty lisie też są pochodną konfliktu lis vs królik, czy to jednak objaw uprzedzeń i lęków - nie koniecznie wszystkich mieszkańców Zootopii, ale, np. tylko królików? Swoją drogą, taki spray powinny nosić wszystkie gryzonie w Chomiczówce, bo to one stanowią nawet 80% diety lisa pospolitego ;) a nie króliki. Jeżeli już, to zające, ale to też nie jest tak wielki udział w diecie, jak twierdzą niektórzy przyrodnicy i przede wszystkim myśliwi. Osobiście mam nadzieję, że film polepszy trochę wizerunek lisa, który u nas nie ma dobrego PR, a wręcz przeciwnie.

      Co do specjalnej lisiej dzielnicy, to chyba takowa nie istnieje. W art booku dom ojca Nicka umieszczony jest chyba w Downtown / Sahara District, ewentualnie w Wild Times w poprzedniej wersji scenariusza, które w szczątkowej wersji widać w filmie.

      Usuń