mnie nie widać! yay!

poniedziałek, 22 maja 2017

Podsumowanie tygodnia dwudzieste!


Witajcie!
Zbliżcie się, a opowiem wam bajkę o tym jak pewne małe królestwo zyskało nowe oblicze. Będzie to historia pełna łez i smutku, ale szczęśliwie zakończona. Cóż takiego miało miejsce? Otóż Papa Polineks zaraz opowie.

Dawno, dawno temu!
Gdzieś w nocy po północy
w odległej krainie rządzonej przez dobrotliwego tyrana bez kolana,
żyli sobie czytelnicy bloga zwierzęcego.

Ładnie się prezentowali
jednak ciągle czegoś chcieli
Pan na włościach
co spał na kościach
rzekł

"Przynieście papieru kartek sztuk sześć
Niech głoszą one mą cześć
a w ramach dnia powszechnego
spiszemy wydarzenia tygodnia minionego"

Wziął więc skryba karty czyste
i zapisał pismem zamaszystym

W poniedziałek wielkie weselisko
Pyrkonowe relacje kroczą uroczysto
We wtorek dziwy niesłychane
Bajarze mity prawią wspaniałe
W środę zaś historie niemałe
W formie komiksu są ukazywane

Tu zaś przerwał swe opisy
By atramentu wycisnąć z kałamarnicy
Siadłszy znowu przy swym stole
Począł pisać z potem na swym czole

Przeto w czwartek
wieść nam znana
Twarz Judy została pięć razy ukazana
A w sobotę rzecz niebywała

Na karty królestwa wróciły
Rysunkowe Wyzwania
Lecz zapomniał skryba o piątku
więc podał Pyrkonową relację
z Soboty by nie było jakiego wyjątku

Co w niedziele się działo?
Kto by to wiedział
Gdyby nie Evka i Pan Be
Którzy redaktorskie perypetie wypisali

Pisarz siadł dumnie
Spisał wszystko choć było to trudne
Jednak były wydarzenia
Których nie uwzględnił

Państwo to wszakże zmieniło swe oblicze
I z podziękowaniem nalegli do Eljonek krzyczeć
Władca za to sędziwy postanowił filmikiem jakim ich uciszyć
Zajrzał zatem do swych podziemi
I wyciągnął kilka swoich ulubieli

Pokazał im dumnie ten pierwszy
A na nim wideoklip pełen scen pomniejszych


Tłum zachętliwy
żądał większej ilości tych ulubieli
Pan się drapiąc po swym czerepie
Rzucił pierwsze co uznał za prawdziwie właściwe


Widząc łzy do oczu lecące
postanowił im ulżyć
dając coś nerwy kojącego
zatem podał im coś klockowego


Lud tak się uradował
iż począł skandować
chcąc czegoś na dobrego dnia zażegnanie
zarzucił muzyką na ludu rozstanie


Lud ucieszony
Lud zaspokojony
Wracał do domu odmieniony
Tyran zaś dobrotliwy
Przeglądał korespondencje z kolonii odległej
Patrzał co tam miało miejsce
i komentował wszystko śmiechem


Toż wieści kolonijne były tak radosne
że postanowił sam posadzić sosnę
A czemusz tak było?
Bo nic się nie zdarzyło

Tu wieści o komiksach nachodzą
Tam zaś zaciekłe dyskusje się toczą
Koniec końców doszedł wzrokiem do fragmentu pewnego
Forumowy Komentarz Tygodnia głoszącego
Brzmiał dla niepoznaki


Wiadomość ta jasna jak dwa słońca
Oznaczała, że poszukiwania FKT dobiegły końca
Jednak pozostał jeszcze Komentarz państwowy
Ten musiał być kusząco kolorowy


Zatem w poszukiwania tegoż
Ruszył pan galopem po niegoż
Poszukiwania były żmudne
Lecz zakończyły się cudnie


Wieść nagminna zaś prędko zniosła
Iż czas znaleźć Shipping nie dla osła
Obrazek ten piękny
Głębie miał ukrytą
Lecz tudzież jaką
Nikt nie mógł zgadnąć.


Miauczyk z Wydralskim mieli się ku sobie
Lecz czy wciąż mają
Ten tylko się dowie
Kto zapyta

Jednak czy to koniec?
Nic z tych rzeczy
Przecież tu na drodze
Świeży suchar leży

Co czuje wypalony zawodowo czarodziej? Rozczarowanie

Zaś za sucharem coś się chowa
Czy to kasa
czy stonoga
Nie. To wkurzona żona


Milord poczuł że czas wracać
Nie miał ochoty cebuli zasadzać
Temu pomachał poddanym na do widzenia
I życzył im udanego tygodnieła

Tak więc się Historie Zwierzęcego Królestwa
Nie ma się czego spodziewać po wierszowych atestach
Za nami tydzień udany
Teraz czas na kolejny, równie wspaniały

Żegnajcie zatem moi drodzy
Czas nam tylko zapatruje w oczy
Więc wszyscy się cieszmy
I w następny poniedziałek się widzimy :)

3 komentarze: