Czyżbym w końcu naprawdę kończyła serię z ogonkiem? Czy to możliwe, że owadożerne to ostatni z w miarę znanych rzędów ssaków, który pojawił się w Zootopii? Czy rzeczywiście czeka mnie już tylko podsumowanie? Odpowiedź brzmi trzy razy tak. A skoro tak, to do dzieła!
Owadożerne to rząd niewielkich ssaków o dość prymitywnej budowie, którego przedstawicielami są między innymi ryjówki, krety oraz jeże. Postaram się omówić je w jakiś ciekawy sposób, choć przyznam, że dopasowywanie ludzkich cech charakteru do niektórych rodzajów zwierząt jest naprawdę trudne. Tak może być i tym razem, ale tak łatwo się przecież nie poddam.
Ryjówki
Takie małe, trochę podobne do myszy, moje koty lubią na nie polować. Czy jakieś kotowate na was czasem polują? Nie? No trudno, może nie macie predyspozycji do bycia ryjówkami. Ale zaraz, jest jeszcze parę innych (zapewne ważniejszych) cech.
Jeśli spojrzeć na drugą stronę łańcucha pokarmowego, to ryjówki żywią się głównie owadami i innymi bezkręgowcami. Są przy tym bardzo żarłoczne (o, to jest porządna ludzka cecha!), choć wynika to z bardzo małej masy ciała i szybkiej przemiany materii, nie umiłowania do popełniania grzechów głównych. Oczywiście z poszukiwaniem pokarmu wiąże się duża ruchliwość i aktywność przez dużą część doby (To chyba nie ja. Ja jakoś wolę spędzać większość doby pod kołdrą.)
Wiem, że dla wielu osób przedstawienie Pana B jako ryjówki jest formą żartu, jednak podobno są one dosyć agresywne (o to raczej was nie podejrzewam). Źle reagują na pojawienie się innego osobnika na swoim terytorium, można je więc uznać za zwierzęta o zdecydowanie samotniczym trybie życia. (To akurat rozumiem. A nawet popieram.)
Krety
Takie czarne, aksamitne wałeczki, z jakiegoś powodu nielubiane przez właścicieli ogródków. I kolejne potencjalne ofiary dla kotów (no co, zdolne z nich bestie). Oczywiście prowadzą podziemny tryb życia, wbrew zaleceniom mamy nie wychodząc na słoneczko. (Typowe nerdy.)
Podobnie do ryjówek, krety są samotnikami, nie lubią obcych na swoim terenie. Wbrew temu, co można by sądzić, są bardzo aktywne i ruchliwe, podobno korytarze drążą z prędkością 12 - 15 metrów na dobę. (Są tu jacyś pracusie?)
Krety gromadzą zapasy na zimę w postaci żywych dżdżownic z podciętym zwojem nerwowym. (Godna pochwały zdolność do planowania. Zaraz, czy to znaczy, że krety wcale nie są krótkowzroczne? (Tak, wymyślania żarcików uczyłam się od Merego.) Im pewnie nigdy nie zostaje zbyt dużo miesiąca na koniec pieniędzy. Słyszałam, że studentom się zdarza.)
Bonus o szkodliwości bajek: Krecik siedzi z przyjaciółmi na dworze w piękny, słoneczny dzień, czytając im książkę dzięki swemu świetnemu wzrokowi. Obija się przy tym, a jakby jeszcze było tego mało, ignoruje zupełnie jedzenie pchające mu się pod nos.
Nie ufajcie czeskim bajkom!
Jeże
Jeże to nocne zwierzątka, które dla odmiany nie padają ofiarą moich kotów. Lepiej, one rzeczonym kotom wyjadają karmę. (Wykryto cechę: bezczelność.) Osobniki mniej cywilizowane podobno polują czasem na węże. (Wykryto cechę: przyczajony tygrys.) Zimą te kolczaste ssaki zapadają w sen, umościwszy się poprzednio w ciepłym i wygodnym miejscu. (I to ja rozumiem. Tylko jak tu przez sen jeździć na nartach?)
Dla odmiany jeże nie są agresywne względem współplemieńców, nie wyznaczają ścisłych terytoriów. Na atak drapieżnika oczywiście reagują zwinięciem się w kulkę. Nie myślcie jednak, że są całkowicie bezwolne i po prostu czekają, aż niebezpieczeństwo sobie pójdzie. Podczas próby dotknięcia zaczynają się trząść, próbując ugodzić drapieżnika kolcami. (Zaczynam nabierać do jeży nowego szacunku. A takie wydają się niepozorne.)
To byłby koniec, jeśli chodzi o owadożerne. W bliżej nieokreślonej przyszłości zapraszam na część ostatnią serii: podsumowanie. Zamierzam was w nim trochę zaskoczyć, mam nadzieję, że mi się to uda. Odniosę się trochę do filmu, zaprezentuję parę własnych przemyśleń, wstawię parę bardzo ładnie narysowanych OCków. Słowem - spróbuję godnie zakończyć rozpoczętą przez Kiranię serię.
Koniec? Mam smuteczek. No ale niestety nic nie może przecież wiecznie trwać.
OdpowiedzUsuńNieprawda, fanarty mogą
UsuńFanfiki też.
UsuńJak dotąd były trzy, przynajmniej jest zapas :)
UsuńChoć nie widziałam innych odcinków muszę powiedzieć, ze seria jest świetna. Była. I pomysł niezwykły, a wykonanie niesamowite. Podziwiam Cię Rarity.
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa uznania, choć muszę przyznać, że pomysł nie był mój, ja go tylko kontynuowałam. Chyba pobawię się w dodanie odpowiednich etykiet do poprzednich odcinków, żeby można było łatwo znaleźć całą serię.
Usuń#dżdżownice
OdpowiedzUsuńNo to zdecydowanie nie nadaję się na owocożernego. Bywa.
Gdybym mieszkała w Zootopii to raczej nie byłabym owadożernym stworkiem.
OdpowiedzUsuńAle właściwie to chciałam coś ogłosić:
Od dzisiaj Zootopia to moja ulubiona bajka Disneya!
Znaczy powinna być, bo jeśli dalej lubię Frozen to jest coś ze mną poważnie nie tak.
No i zgodnie z zaleceniami Mere Jumpa zgłaszam się po tą imprezkę co mi obiecał.
Jej! Przyjęłaś w końcu jedyną słuszną prawdę. Gratuluję!
UsuńMere dziś imprezuje u kogoś innego, ale jestem pewna, że bardzo tam cierpi i duchowo jest z nami.
UsuńW imieniu administracji życzę Ci wszystkiego najlepszego w nowym, dorosłym życiu (zdradzę Ci tajemnicę: dorosłość to kłamstwo). Abyś nie straciła uśmiechu i dziecięcej radości z życia i zawsze wierzyła w happy end rodem z bajki (oraz dalej rysowała takie urocze rysunki, jak ten z F) ;)
Ogłaszam, że niniejszym imprezę uważam za rozpoczętą!
Jejku, dziękuję Rarity!
UsuńA co do obrazków to ten z F to mój pierwszy obrazek z postacią z zwierzogrodu. Wcześniej jakoś nie chciało mi się zabrać za to. Odkąd wysłałam tamten to narysowałam jeszcze jeden (skończony) i chyba z 10 szkiców. Wcześniej po prostu nie wiedziałam że te zwierzęta tak fajnie się rysuje, ale nie wyślę ich na konkurs bo wszystkie to crossovery :)
Crossovery mają być podobno następnym tematem, więc będą jak znalazł. Też mam skończone dwa rysunki z crossoverami, natomiast Nick z zwykłej postaci nijak nie chce mi wyjść ;/
UsuńSpoźniłem się z życzeniami!!! :(
UsuńNajlepszego, Super Sweetie. Obyś miała życie pełne słodkości i luzu, czyli dokładnie tak jak SB na twoim avatarze. ;)
To było miłe, że wspomniałaś o Kiranii.:)
OdpowiedzUsuńByłoby niemiłe, gdybym nie wspomniała. Prawdę mówiąc, gdyby nie ona, prawdopodobnie by mnie tu nie było.
UsuńPamiętam ;)
Usuń