Mead, nienawidzę cię za to zakończenie. Naprawdę nienawidzę. Zrobić coś takiego mi? Swoim fanom? Podłożyć taką świnię? Ale zacznijmy od początku...
Jak zapewne pamiętacie, Nick umiera.
Źródło: http://mistermead.tumblr.com/
To oczywiście wciąż może się skończyć w taki sposób:
Tylko może niech będzie lepiej narysowane... ok?
Co prawda to dziwne, że to dzięki video z akcji ratunkowej Nicka, na którym widać jego walkę z tygrysem, wielu mieszkańców zachciało pracować w policji. Ale efekt jest pozytywny, więc nie mi oceniać/
July znalazła sposób, by móc odwiedzać Nicka w szpitalu. Wystarczyło podać się za jego żonę i wmówić wszystkim, że "Judy" w danych kontaktowych ze szpitala to literówka.
Ta koszulka... Born to be Wilde! Nick wreszcie stał się bohaterem miasta!
July i Clawhauser w jednym teamie? Świetna wiadomość!
Wtem...
O, ty! Widzę, co tutaj zrobiłeś, Mead!
Czy to sen, czy to zaświaty? Nieważne!
Niezależnie od interpretacji spotkanie Nicka i Judy po latach jest bardzo emocjonalne.
A bez Judy miłość Nicka do miasta... może nie wyparowała, ale znacząco się zmniejszyła.
Nick musi wrócić! Musi spełnić do końca obietnicę daną Judy!
Swoją drogą symboliczne jest pojawienie się obrączek na ich łapach. Może powiecie, że to tandetne jako symbol miłości, ale... dajcie spokój, to piękna chwila jest!
I okazało się, że Nick... powrócił!
Tak, wiem, też nie spodziewaliście się smutnego zakończenia? Poczekajcie...
Jak się okazało, ostatni rozdział Judy Is Dead musiał stworzyć eightspartans, bo z jakiegoś powodu Meadowi coś nie wyszło. Na szczęście styl autora został wzorowo odtworzony
I tylko szkoda, że zakończenie jest takie... nie fair!
Jak życie. Być może to był najlepszy sposób na zakończenie tego komiksu. Być może najgorszy.
Ale zabić Finnicka... to podłość!
Meeeeaaaaad! Dorwę cię! Wściekam się i dziękuję zarazem! Za kawał świetnej roboty, piękne rysunki i ciekawą historię!
To jednak nie koniec serii o Meadzie. Wciąż liczę na to, że będzie rysował dalej, ale mam jeszcze parę komiksów jego autorstwa do opublikowania.
A figa! Czary mary, hokus pokus, mam dla was jeszcze ciepły epilog!
Znowu to zrobiłeś Mead! Argh!
Jestem ciekaw, czy opublikuje ten komiks zanim ten post ujrzy światło dzienne. :v
Nie hakowałem mu kompa, słowo harcerza!
Że też zaprzestałem interesowania się fan-komiksami. :<
OdpowiedzUsuńChyba wolę poprzednią część :|
OdpowiedzUsuńTak szczerze... Szkoda, że Nick zmartwychwstał. Naprawdę. Skoro już umarł, to mógł taki pozostać. Moim zdaniem zakończenie, gdzie umiera i zostaje z Judy byłoby ciekawsze, oryginalniejsze i.. po prostu piękniejsze.
OdpowiedzUsuńPopieram jak umierać to wszyscy
UsuńValar morghulis.
UsuńJakaś ta końcówka taka ni jaka jakby bez pomysłu. Szkoda mi tego. Mam wrażenie że po prostu chciał to już skończyć.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem miał taki plan i go zrealizował. Sam dałem wyraz temu, że zabicie Finnicka niczym wyciągnięcie... lisa z kapelusza nie bardzo mi się podoba, ale Mead tak ma.
UsuńEch też mi się nie podoba. A Nick jako kandydat na burmistrza... to jest bardzo naciągane.
OdpowiedzUsuńMa to sens w kontekście poprzednich wydarzeń - tego, że był źle oceniany przez mieszkańców miasta zanim nie uratował July przed atakiem tygrysa i w kontekście konfliktu ze Swinton.
UsuńMEAD, JAK TY MOGŁEŚ TO TAK SPIEPRZYĆ?!
OdpowiedzUsuńJAK?!
Idę płakać w koncie :(.
Zepsuć, Pingwinku, zepsuć...
UsuńMam nadzieję, że konto przynajmniej pełne. Na pustym kapitalizacji ulegają odsetki od smutku, aż topisz się we własnych łzach i braku pieniążków ;(