Po
przeanalizowaniu różnych opcji, jeśli chodzi o klimat i roślinność, czas zacząć
zastanawiać się, jakim konkretnie gatunkiem moglibyśmy być, mieszkając w
Zootopii. Jest to bardzo obszerny temat, dlatego postanowiłam wspomóc Kiranię i będziemy pisały posty z tej serii na zmianę. Zgodnie z listą, na początku zajmiemy się stekowcami i torbaczami,
czyli pierwszymi z punktu widzenia ewolucji ssakami. Nie da się tu wyznaczyć
jakichś cech wspólnych dla wszystkich rodzin, ponieważ występują tu zarówno
drapieżcy, jak i roślinożercy.
Zaczniemy
od stekowców, które dzielą się tylko na dwie rodziny: kolczatkowate i dziobakowate,
reprezentowane przez gatunki: kolczatka australijska i dziobak australijski.
Widzimy więc na początku, że nie należy być zbyt przywiązanym do typowo
europejskiego klimatu.
Kolczatki zamieszkują różne środowiska, od lasów do pustyń,
prowadzą samotniczy tryb życia. Oczywiście składają też jaja, ale to raczej nie
jest fakt, który pomógłby nam w znajdowaniu podobieństwa. Istotna za to jest
reakcja na niebezpieczeństwo – kolczatki nie uciekają ani nie walczą, ale
zwijają się w kulkę i czekają, aż zagrożenie przeminie. Prowadzą dzienny tryb
życia, o ile nie zrobi się zbyt ciepło – wtedy stają się aktywne nocą. Poza tym
w okresie chłodów zapada w stan hibernacji. Podsumowując: jeśli nie lubisz, gdy jest
zbyt zimno lub zbyt ciepło, twoją strategią przetrwania jest przeczekanie
najgorszych warunków i uroczo wyglądasz na zdjęciach – może tak naprawdę jesteś
kolczatką.
,,Oto jaja znoszący ssak, który rusza na akcję.
Pierzasty, płaskostopy, do walki wielki ma dryg.
Oprócz wielkich, płaskich stóp
ma także ogon oraz dziób,
a kobiecy ród omdlewa na jego ryk!”
Czy jest lepszy opis dziobaka (dubidubi duba, dubidubi
duba…), niż ta piosenka? No dobrze, może bardziej futrzasty, niż pierzasty, ale
cała reszta się zgadza!
Wracając do analizy trybu życia, mamy oczywiście do czynienia ze zwierzęciem zamieszkującym rzeki i strefy przybrzeżne, które świetnie pływa. Prowadzi głównie nocny tryb życia, jest drapieżne. Poza tym nie przepada za lisami: ,,Introdukcja lisa jako drapieżnika polującego na króliki mogła mieć wpływ na liczbę tych stekowców na stałym lądzie” (Wikipedia). No cóż, ja w takim razie dziobakiem nie zostanę.
Teraz czas na przegląd torbaczy, których mamy zdecydowanie
więcej. Od przytulaśnego koali do diabła tasmańskiego, jest z czego wybierać.
Zaczniemy od oposów, które zdążyliśmy poznać w Epoce Lodowcowej.
Stąd wiemy, że są żądne przygód, lekkomyślne i nieszczególnie mądre. Ale
istnieje szansa, że od ostatniego zlodowacenia trochę zmądrzały. W rzeczywistości są to
zwierzęta prowadzące samotny tryb życia (na pewno nie tworzą stada z mamutami),
aktywne nocą. Znane oczywiście z udawania własnej śmierci i zwisania do góry
ogonem, choć to akurat cecha charakterystyczna tylko dla młodych. Myślę, że w filmach
ich osobowość nie była pozbawiona sensu – bywają bezczelne, w Stanach raczej
nieszczególnie boją się ludzi.
Teraz czas na lotopałanki. Wiecie, że gatunek ten po
angielsku nazywa się sugar glider? Miano to nawiązuje do upodobania lotopałanek
do słodkich posiłków oraz oczywiście zdolności do lotu ślizgowego. Ponownie
mamy do czynienia ze zwierzęciem nocnym, jednak tym razem nie jest to samotnik.
Przeciwnie, lotopałanki są wysoce towarzyskie, żyją w grupach rodzinnych.
Porozumiewają się ze sobą za pomocą rozmaitych dźwięków, a także czyszczą się
nawzajem. Jeśli więc wolisz noc od dnia, masz upodobanie do słodyczy oraz życia
w towarzystwie innych, polecam zostanie lotopałanką. W bonusie dostaniesz
zdolność do ,,latania" nawet na 50 metrów!
Wombaty. Trudno coś o nich powiedzieć poza tym, że
(ponownie) są to zwierzęta nocne i preferujące samotniczy tryb życia. Jednak możemy
sobie wyobrażać, że są radosne oraz przyjazne, co widać na załączonym obrazku.
No i jeśli wierzyć grafice Google, uwielbiają przytulanie!
Diabeł tasmański. Nie polecam, u tego gatunku nowotwór jest
chorobą zakaźną. Ale zakładając, że w Zootopii takie problemy nie istnieją,
możemy analizować dalej. Tym razem mamy do czynienia z mięsożercą, prowadzącym
nocny tryb życia. Choć diabły tasmańskie żyją samotnie, to często spotykają się
przy posiłku. Pomimo pulchnego wyglądu zaskakują szybkością i wytrzymałością.
Potrafią wspinać się na drzewa i przepływać rzeki – zdolne czorty. Na pewno
pierwsi badacze byli zbyt surowi dla tego gatunku, nie ma on konszachtów z
Lucyferem, jest za to bardzo ciekawy zarówno pod względem wyglądu, jak i
zachowania.
O kangurach można właściwie powiedzieć niewiele poza tym, że
skaczą. Pasą się głównie w nocy, w ciągu dnia wypoczywają. Żyją w stadach,
ostrzegają się wzajemnie o niebezpieczeństwie. Są skoczne, szybkie, zdarzają im
się widowiskowe utarczki pełne wykopów. Jeśli jesteś fanem sportów walki, może
to zwierzę dla ciebie?
Na koniec został nam jeszcze koala, pieszczotliwie, choć
niesłusznie zwany misiem. Ma dwie zasadnicze miłości: eukaliptusa i sen. Może
spać do 20 godzin na dobę, aktywny jest nocą. Opisywany jako aspołeczny, spędza
około 15 minut dziennie na interakcjach z innymi przedstawicielami gatunku. Czyżbym
znalazła ideał? Tylko zastąpić eukaliptus czekoladą i mogę zostać koalą. W
bonusie miłe futerko, urocza buzia i miłość połowy ludzkości. O czym innym mogłabym
marzyć?
[Źródło]
*Niektóre rodziny i gatunki zostały przeze mnie pominięte. Ten post jest już wystarczająco długi, a mimo wszystko jest to blog o Zootopii, nie zoologii.
A na następny odcinek zapraszam w imieniu Kiranii.
Aww, oposy, wombaty i koale jakie cambo słodyczy! Świetny post. Faktycznie, w koale też mogłabym się wpisać :D Od siebie dodam, może spróbuj jakoś zinterpretować zachowania zwierzęce na ludzkie. Kolczatki same tworzą wokół siebie barierę, tak jak niektórzy ludzie. O pierdołach z nimi można zawsze, ale jeśli chodzi o sprawy osobiste zawsze będą starały się tego uniknąć, bronić przed światem zewnętrznym zamykając się przed nim :P Wygląda groźnie, nawet jej zachowanie (brak ucieczki przed niebezpieczeństwem) sugeruje, że to człowiek twardy, a gdy lepiej go poznać- wrażliwy. Może kombinatorstwo, ale może ułatwić znalezienie siebie wśród zachowań zwierząt. :D
OdpowiedzUsuńZawsze mnie fascynowała fauna australijska. To niesamowite, jak potrafiła rozwinąć się całkowicie inaczej od pozostałych kontynentów.
OdpowiedzUsuń