mnie nie widać! yay!

niedziela, 19 lutego 2017

365 dni minęło #2

Dzieło Anirak. Dzięki!

Dziś mamy ważny dzień, bo dziś mój kot ma urodziny. Tylko że ja nie mam kota, a dzisiejszy dzień to rocznica wejścia do polskich kin "Zwierzogrodu" (na co mniej więcej powinien wskazywać obrazek tytułowy). Właściwie to zdałem sobie sprawę, że tytuł jest błędny, bo minęło 366 dni. Rok przystępny i te sprawy.

Ha ha ha! Pamiętam, że jedno z pierwszych porównań, jakie słyszałem, brzmiało, że leniwce z filmu to polscy urzędnicy Polskiej poczty. Zobaczymy co na to sam Flash.


Co tu jednak kryć. Film, mimo że w Polsce jest doceniony, to jednak nie brakuje głosów o upolitycznieniu go i "lewackim" przekazie. Moja odpowiedź poniżej:

Come on! Seriously?!

Nie ma co się tym jednak przejmować. Ważne, że mamy FGZ i wspaniałą społeczność na nim. Niedługo nam też wybije roczek. To właśnie ten film nas tutaj przywiódł i dzięki niemu możemy się poznać. Fakt. Na razie wirtualnie, ale może kiedyś osobiście (chyba że mieszkacie po sąsiedzku i to w Krakowie).


Teraz mi powiedzcie. Poszliście na "Zootopię" do kina? Czekaliście niecierpliwie czy według was miał to być "kolejny film o zwierzątkach"? Co sądzicie o polskiej wersji językowej, w tym polskim "Nie bój się chcieć"?

Pytania zadane, obiad na stole, zatem
Arrivederci miei amici!

26 komentarzy:

  1. Wstawię może jedną z moich recenzji:

    "Cóż, na ten film nie czekałem i nie interesowałem się nim jakoś specjalnie (choć tester był na prawdę interesujący i nie zdradzał nic z fabuły). Obawiałem się, iż Disney nie uczy się na błędach i że powstanie drugi "Kurczak Mały". Na seans zdecydowałem się tuż przed premierą i po lekturze licznych i bardzo pochlebnych opinii krytyków, co mocno mnie zaskoczyło, gdyż dotychczas wszelkie ochy i achy były zarezerwowane dla Pixara.
    Film zachwycił mnie pod każdym względem: kreacją świata przedstawionego, pomysłowością i budową tytułowej metropolii, różnorodnością gatunków zwierząt zamieszkujących miasto, dbałością o najdrobniejsze szczegóły w warstwie audiowizualnej, niespotykaną w kinie animowanym dla najmłodszych konwencją budy cop movie, ciekawą zagadką kryminalna, paletą barwnych postaci a przede wszystkim, dwójką głównych bohaterów, którzy pomimo tak wielkich różnic, idealnie się uzupełniają. Film umiejętnie i nienachalnie porusza wiele ważnych i świeżych tematów i problemów społecznych, wtykając je wprost w fabułę. Wszystko jest tu przemyślane i dopięte na ostatni guzik, co może tym bardziej dziwić, iż finalna wersja scenariusza powstała na rok przed premierą, diametralnie zmieniając swe założenia i priorytety (zmiana głównego bohatera, klimatu miasta i samej fabuły), szkoda tylko, iż nigdy się nie dowiemy jakby to wyglądało gdyby na ekrany trafiła tzw. "Pra Zootopia". Pochwalić należy jeszcze świetną robotę aktorów podkładających głosy w oryginale oraz niezły polski dubbing, którego tym razem nie popsuł Bartosz Wierzbięta poprzez liczne nawiązania w dialogach. Dla mnie jest to najlepsza animacja Disneya od lat i dowód na to, iż powoli uczą się oni od swoich kolegów z Pixara."

    OdpowiedzUsuń
  2. No dobrzę tak więc na Zootopię poszedłem do kina dzień po premierze, czekałem niecierpliwie, a i tak przebił moje oczekiwania :D Polska wersja językowa mi się podoba, a co do ,,Nie bój się chcieć" to też fajna ale mam małe zgrzyty przy oh oh oh :D A jak meet to tylko w Krakowie. No co, miasto kultury, a Zootopia to film, czyli część kultury (no i nie chce mi się jechać :) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Krakowie? Przez całą Polskę każecie mi się telepać?

      Usuń
    2. a pociągi to od czego?

      Usuń
    3. Najlepiej zróbcie gdzieś blisko gór :>.
      Viraxie, od czego jest Moc?

      Usuń
    4. Mało kto umie teleportować się mocą. Jeszcze się gdzieś do Nepalu przeniosę i co wtedy? :D

      Usuń
    5. Meet Krakowie <3 A na serio to zróbmy mapkę z rozkładem ludzi i wybierze się miejsce, gdzie będzie:
      a) najbliżej do największej liczby osób
      b) najlepszy dojazd
      c) największa szansa, że zjawi się dużo ludzi

      Tak podpowiem, że Kraków jest jednym z miejsc, które spełnia wszystkie te trzy punkty. :P

      Usuń
    6. Mere, czy Ty ode mnie chcesz, mieszkam na Mazurach!

      Usuń
    7. Tak, Kraków na miejsce meeta! Dobrze skomunikowane, dużo ludzi z FGZ (wiem o aż czterech :> )

      Usuń
    8. Kraków. Why not? Mam blisko i myślę, że Kraków to byłoby najlepsze miejsce na taki meet. Ewentualnie Poznań (patrz niżej) tak bliżej środka lub moge coś w Opolu zrobić. Ha ha! Opolu! Kto do Opola by przyjechał.
      A może jak się da to zrobimy mini meet na Pyrkonie. Ja będę na 90%
      Jak ktoś będzie chciał to czemu nie.

      Usuń
    9. Takie zakuprze które jak widzisz to krzyczysz O! Pole! I najczęściej dodajesz bakłażanów.

      Usuń
  3. Happy Birthday Zootopia!
    Odpowiedzi na pytania:
    Nie poszedłem na Zootopię do kina (wciąż tego żałuję), obejrzałem ją dopiero gdzieś w lipcu. Widziałem wcześniej zwiastuny, myślałem "okej, niech będzie", ale jakoś ten film mnie ominął.
    A odnośnie polskiej wersji językowej... Głosy są niezłe. W oryginale były lepsze, ale polskie też dają radę. Dla odmiany tłumaczenie jest nieco skopane. "Kojotów" do tej pory nie wybaczę, tym bardziej, że zepsuli tym swoje własne nawiązanie do Wiedźmina (w oryginale Zootopii Geralt miał na imię chyba Garry). O dziwo jednak w wersji z angielskim dubbingiem i polskimi napisami jest lepiej. Wilki są wilkami, żart Flasha został oryginalny, itd.
    A odnośnie "Nie bój się chcieć", Paulina Przybysz nawet daje radę, tylko "o, o, o, o, o" w jej wykonaniu brzmi jakoś dziwnie. Tłumaczenie tekstu tej piosenki nie jest wierne, ale brzmi okej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W angielskiej wersji też jest Geralt. Jak nie wierzysz to sprawdź na Yt ten urywek. Mimo to mnie też boli pupka za kojoty a nie wilki ;-)

      Usuń
  4. Jak ten rok szybko minął ;D
    Ja poszedłem na premierę Zootopii do kina u mnie w mieście która była 4 marca (musiałem czekać całe 2 tygodnie :D). Co do polskiego dubbingu to nie mam zbyt dużo zastrzeżeń, ale fakt nazwanie wilków kojotami to poważny błąd ;D. Nie bój się chcieć, uważam za fajną piosenkę, ale w oryginale lepiej brzmi ;D.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi polski Nick się nie podoba. Zupełnie inna barwa głosu.

    OdpowiedzUsuń
  6. W moim przypadku (aż wstyd przyznać) film obejrzałem dopiero 7 stycznia w domu ponieważ sądziłem że to "kolejny film o zwierzakach" lecz naprawdę zaskoczył mnie pozytywnie i mocno przykuł moją uwagę.
    Dubbing jak na polski standard jest dobry. A piosenka Pauliny Przybysz jest fajna i też ją czasami słucham lecz wolę oryginał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden wstyd, tylko ominęło cię wiele hajpu. Na szczęście bardzo dużo wciąż przed nami. :D

      Usuń
  7. Dla mnie przede wszystkim Zwierzogród jest filmem, który bez najmniejszej przesady zmienił moje życie, jest doskonale zaanimowanym, ciekawym filmem Disneya z masą prześmiesznych scen, dobrym dubbingiem tak polskim jak i angielskim oraz bardzo dobrym przesłaniem. Na pewno nie byłbym tą osobą jaką jestem gdybym go nie obejrzał

    OdpowiedzUsuń
  8. Sądziłem, że to będzie głupia bajka. JAK JA SIĘ CIESZĘ, ŻE SIĘ MYLIŁEM!!
    Polska wersja lepsza. W oryginale Nick ma głos lektora, w Polsce cwaniaka z ulicy. Piosenka też lepsza, tylko wykonawca mają lepszego

    OdpowiedzUsuń
  9. film oglądałem parę dobrych miechów po premierze. I niestety nie byłem w kinie. Nie będę oryginalni pisząc, że po po prostu początkowo myślałem, że ten film to będzie jakiś niewypał, kolejna durniutka animacja o zwierzaczkach dla dzieci. Co do dubbingu, uważam, że jest świetny. Oprócz samych głosów i genialnego dla mnie Domagały jako Nick, bardzo fajnie pozmieniane zostały niektóre teksty względem oryginału, chociażby scena kiedy Judy i Nick zostają złapani przez niedźwiedzi. Scena po Polsku jest o niebo lepsza. Choć nie powiem i angielska ma swoje momenty. Co do piosenki to jakoś bardziej do mnie przemawia wersja angielska.

    OdpowiedzUsuń