Przykro mi, to był clickbait.
Obrazek tytułowy to też był clickbait. Na razie nic nie wiadomo o sequelu Zootopii, ale możecie tu przeczytać o prognozach Merego.
Wiedzieliście, że ostatnia Zoologia, jaką napisał Mere, została opublikowana 25 sierpnia 2016 roku? Kiedyś to była jedyna seria z teoriami na blogu, do której nazwę wymyśliła Lodowy Pingwin, o czym możecie przeczytać tu.
Przez pewien czas Rarity BU! prowadziła "Animal thoughts", gdzie można przeczytać m.in. o bóstwach, jakie mogą wyznawać Zootopianie.
Teraz mamy Lisie Łapki, które zajmują się wszystkim, czego wcześniej nie było.
Wiecie, wymyślanie teorii jest jak łapanie przestępców. Robisz to, wszyscy się cieszą, dyskutują, ale po jakimś czasie zaczyna brakować ci materiału (tudzież kryminalisty), więc dopóki jakiś łobuz nie zwieje (albo nie nastąpi wyciek lub tweet Moore'a), nie masz co robić. Wszystko zostało już sprawdzone i napisane, każdy hultaj siedzi za kratkami.
Chcę was ostrzec, że Lisie Łapki i Zoologia kiedyś się skończą i nic nie będziemy mogli na to poradzić, aż do sequelu Zootopii.
Nie wiem, czy porównanie czekania na następną Zoologię jest porównywalne do czekania na następną Zootopię, gdyż posty można pisać zdecydowanie częściej niż kręcić filmy. Poza tym w międzyczasie pojawiły się Lisie Łapki, a w drugim przypadku możemy liczyć jedynie na komiksy (które nie mogą być, niestety, animowane) oraz ewentualny serial (który nie będzie miał takiej samej długości lub nawet animacji). Jednak film to film, na to się idzie do kina z przyjaciółmi, rodziną, partnerem, samemu. Duży ekran, czasem 3D, niektórzy IMAX. Chcemy przeżywać emocje, film ma wywoływać emocje. Jeśli będzie to coś naprawdę dobrego, to zaczynamy mieć hype, chcemy już teraz kolejną część. Stajemy się fanami.
Wiecie, dlaczego seriale mają większe fandomy (i jest ich więcej) niż filmy? Bo robi się je krócej. Na nowy sezon czeka się co najwyżej rok. Bo odcinki wychodzą co tydzień. Bo fabuła może być rozciągnięta (ale nie naciągana), dzięki czemu mamy więcej czasu na dopasowanie się, wybranie ulubionego bohatera, przemyślenia.
Większość filmów jest kręcona ze świadomością, że sequeli nie będzie, a więc film ma do wykonania trudniejszą rolę, bo musi w ciągu dwóch godzin (czasem mniej, czasem więcej) zrobić to samo. Mamy mieć historię od początku do końca, mamy rozumieć bohaterów i ich motywacje, mamy czuć emocje, płakać i śmiać się jednocześnie. Dopiero po seansie możemy nad filmem pomyśleć, w trakcie seansu trzeba wszystko przyswajać i jednocześnie iść dalej, co czasem się nie udaje, przez co wydaje nam się, że rozwiązanie jest wzięte znikąd (przydatny termin: deus ex machina).
Jak wspomniałem, w serialu mamy odcinki, które sprawiają, że odczuwamy "hype" cały czas, bo ukazują się co kilka dni (ew. tygodni lub miesięcy). Po obejrzeniu filmu możemy jedynie mieć nadzieję, że zrobią sequel. A to, że kiedyś on powstanie, jest zapewne kwestią czasu, kiedy na ekrany kin wchodzą po 20-30 latach Pogromczynie Duchów, Ben-Hur 2 i Dzień Niepodległości 2. Co ciekawe, wiele recenzji tych trzech filmów zawierało w sobie sformułania "Czy ten sequel/reboot był potrzebny?", "Kto na to czekał po tylu latach?", "Wcześniej to było jeszcze dobre, teraz nabrało kiczu".
Według Merego, najbliższa możliwa data premiery Zootopii 2, to 2021 rok. Pomyślcie, jacy będziecie za ten czas, co się zmieni w waszym życiu. Czy dalej będziecie wchodzić codziennie na blog o animacji ze zwierzętami? Czy to, za co pokochaliście Zwierzogród, dalej będzie w was trwać?
Im dalej od dnia premiery, tym zainteresowanie (powoli, prawie niezauważalnie) spada. I o ile rok po premierze (lub nawet dwa lata) to jeszcze dość obfite czasy, o tyle dalej zostają tylko stali fani i autorzy.
"Gdzie jest Dory?" powstało 13 lat po oryginale. Wyobrażacie sobie czekać tyle na Zootopię 2? Nawet gdybyśmy dowiedzieli się o filmie pięć lat przed premierą, to i tak zostałoby nam 8 lat, podczas których na blogu prawdopodobnie byłoby tak, jak jest teraz. Zelektryzować fandom może jedynie wieść o zaczęciu prac nad sequelem lub potencjalnym serialem. Film dałby nam wszystkim niezłego kopa, ale serial (choć sam nie jestem fanem tej idei) okazałby się mimo wszystko lepszy. Nie mielibyśmy historii wyrywającej z kapci i emocji, ale urocze dwudziestominutówki, gdzie łatwiej byłoby nam obserwować relacje między bohaterami (boję się jednak, że mogłyby zostać za bardzo spłaszczone, a dobrze wiemy, że relacje Nicka i Judy nie jest taka rach-ciach), poznać historie pobocznych postaci i odczuwać satysfakcję, kiedy kolejny bajkowy przestępca trafia za kratki. A gdyby odcinki łączył jakiś dobry cliffhanger z epickim finałem (coś na kształt końca 4 sezonu MLP), to byłbym w ekstazie.
*Gnobk, post miał być o czekaniu na sequel, a przynajmniej połowa tekstu jest o potencjalnym serialu. *
Fakt, trochę odbiegłem, ale nie będziecie, mi mieli tego za złe, co?
Teraz mamy Lisie Łapki, które zajmują się wszystkim, czego wcześniej nie było.
Wiecie, wymyślanie teorii jest jak łapanie przestępców. Robisz to, wszyscy się cieszą, dyskutują, ale po jakimś czasie zaczyna brakować ci materiału (tudzież kryminalisty), więc dopóki jakiś łobuz nie zwieje (albo nie nastąpi wyciek lub tweet Moore'a), nie masz co robić. Wszystko zostało już sprawdzone i napisane, każdy hultaj siedzi za kratkami.
Chcę was ostrzec, że Lisie Łapki i Zoologia kiedyś się skończą i nic nie będziemy mogli na to poradzić, aż do sequelu Zootopii.
Aby być jak Mere
Teoria:
Czekanie na sequel nie pomaga.
Nie wiem, czy porównanie czekania na następną Zoologię jest porównywalne do czekania na następną Zootopię, gdyż posty można pisać zdecydowanie częściej niż kręcić filmy. Poza tym w międzyczasie pojawiły się Lisie Łapki, a w drugim przypadku możemy liczyć jedynie na komiksy (które nie mogą być, niestety, animowane) oraz ewentualny serial (który nie będzie miał takiej samej długości lub nawet animacji). Jednak film to film, na to się idzie do kina z przyjaciółmi, rodziną, partnerem, samemu. Duży ekran, czasem 3D, niektórzy IMAX. Chcemy przeżywać emocje, film ma wywoływać emocje. Jeśli będzie to coś naprawdę dobrego, to zaczynamy mieć hype, chcemy już teraz kolejną część. Stajemy się fanami.
Wiecie, dlaczego seriale mają większe fandomy (i jest ich więcej) niż filmy? Bo robi się je krócej. Na nowy sezon czeka się co najwyżej rok. Bo odcinki wychodzą co tydzień. Bo fabuła może być rozciągnięta (ale nie naciągana), dzięki czemu mamy więcej czasu na dopasowanie się, wybranie ulubionego bohatera, przemyślenia.
Większość filmów jest kręcona ze świadomością, że sequeli nie będzie, a więc film ma do wykonania trudniejszą rolę, bo musi w ciągu dwóch godzin (czasem mniej, czasem więcej) zrobić to samo. Mamy mieć historię od początku do końca, mamy rozumieć bohaterów i ich motywacje, mamy czuć emocje, płakać i śmiać się jednocześnie. Dopiero po seansie możemy nad filmem pomyśleć, w trakcie seansu trzeba wszystko przyswajać i jednocześnie iść dalej, co czasem się nie udaje, przez co wydaje nam się, że rozwiązanie jest wzięte znikąd (przydatny termin: deus ex machina).
Jak wspomniałem, w serialu mamy odcinki, które sprawiają, że odczuwamy "hype" cały czas, bo ukazują się co kilka dni (ew. tygodni lub miesięcy). Po obejrzeniu filmu możemy jedynie mieć nadzieję, że zrobią sequel. A to, że kiedyś on powstanie, jest zapewne kwestią czasu, kiedy na ekrany kin wchodzą po 20-30 latach Pogromczynie Duchów, Ben-Hur 2 i Dzień Niepodległości 2. Co ciekawe, wiele recenzji tych trzech filmów zawierało w sobie sformułania "Czy ten sequel/reboot był potrzebny?", "Kto na to czekał po tylu latach?", "Wcześniej to było jeszcze dobre, teraz nabrało kiczu".
Według Merego, najbliższa możliwa data premiery Zootopii 2, to 2021 rok. Pomyślcie, jacy będziecie za ten czas, co się zmieni w waszym życiu. Czy dalej będziecie wchodzić codziennie na blog o animacji ze zwierzętami? Czy to, za co pokochaliście Zwierzogród, dalej będzie w was trwać?
Im dalej od dnia premiery, tym zainteresowanie (powoli, prawie niezauważalnie) spada. I o ile rok po premierze (lub nawet dwa lata) to jeszcze dość obfite czasy, o tyle dalej zostają tylko stali fani i autorzy.
"Gdzie jest Dory?" powstało 13 lat po oryginale. Wyobrażacie sobie czekać tyle na Zootopię 2? Nawet gdybyśmy dowiedzieli się o filmie pięć lat przed premierą, to i tak zostałoby nam 8 lat, podczas których na blogu prawdopodobnie byłoby tak, jak jest teraz. Zelektryzować fandom może jedynie wieść o zaczęciu prac nad sequelem lub potencjalnym serialem. Film dałby nam wszystkim niezłego kopa, ale serial (choć sam nie jestem fanem tej idei) okazałby się mimo wszystko lepszy. Nie mielibyśmy historii wyrywającej z kapci i emocji, ale urocze dwudziestominutówki, gdzie łatwiej byłoby nam obserwować relacje między bohaterami (boję się jednak, że mogłyby zostać za bardzo spłaszczone, a dobrze wiemy, że relacje Nicka i Judy nie jest taka rach-ciach), poznać historie pobocznych postaci i odczuwać satysfakcję, kiedy kolejny bajkowy przestępca trafia za kratki. A gdyby odcinki łączył jakiś dobry cliffhanger z epickim finałem (coś na kształt końca 4 sezonu MLP), to byłbym w ekstazie.
*Gnobk, post miał być o czekaniu na sequel, a przynajmniej połowa tekstu jest o potencjalnym serialu. *
Fakt, trochę odbiegłem, ale nie będziecie, mi mieli tego za złe, co?
Ten obrazek i jego jakość będą śnić wam się po nocach...
I kilka pytań na koniec:
I kilka pytań na koniec:
- Chcielibyście serial na podstawie Zootopii?
- Jeśli wyjdzie druga część animacji, to jak myślicie, kiedy?
- Będziecie wtedy wciąż w fandomie?
- Jak wyobrażacie sobie go za kilka lat?
- A jak będzie się według was rozwijało FGZ w tym czasie?
- A jak będzie się według was rozwijało FGZ w tym czasie?
- Tęskniliście za Zoologią?
PS: Wszystkie linki, artykuły i posty, o jakich pisałem, naprawdę posiadają linki w tym tekście, przysięgam!
Cóż... mam nadzieję że przyjdzie nam czekać nieco krócej niż do 2021. Co do przyszłości FGZ, myślę, że zacznie powoli umierać, (po prostu będzie maleć zainteresowanie jak i skończą się tematy), aż wieści o kolejnej części nieco ją ożywią. Co do serialu... może i byłby to dobry pomysł. Ja jednak boje się, że mógłby on być wykonany nieco po macoszemu. Film był praktycznie dopracowany pod każdym calem. Animacje, teksty, praca kamerą. Boje się, że serial nie będzie trzymał poziomu, do którego przyzwyczaił nas film. Aczkolwiek, materiału na serial jak i kolejną część filmu jest przecież ogrom. Film zostawił nam mnóstwo pytań bez odpowiedzi.Wszystko zależy od poziomu, który ewentualny serial by sobą reprezentował. Z drugiej strony, jak by zrobili krótki serial pomiędzy częścią 1 a 2, mogło by to być ciekawe :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Mnie to ciekawi.
OdpowiedzUsuńWtedy kiedy wyjmiesz z teczki temat zaproponowany przez Brinda, a poparty przeze mnie :>?
OdpowiedzUsuńGnobk, wybacz, że nie zrobiłam korekty. Przeczytałam wiadomość o północy i nie miałam siły, żeby cokolwiek robić ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze możesz coś poprawić, bo znając życie coś przegapiłem.
Usuń#ZUOkorektuje
#koniecjestbliski
Przestać być fanem Zwierzogrodu i FGZ?
OdpowiedzUsuńDawn, Alzhaimer czy inne choroby, co macie, że takie bzdury piszecie?
Czy gdzieś w tekście każą Ci opuszczać fandom?
UsuńI Down, a nie Dawn.
Dawn Bellwether?
UsuńŚwit!
UsuńNie mam to nie wiem jak się pisze
UsuńZ mojej obserwacji wynika, że często im dalej od premiery tym na tego typu portalach dzieje się z biegiem czasu coraz mniej. Jedne umierają całkowicie, inne jakoś się trzymają ale ruch przez nie generowany nie jest już tak intensywny. Tu nie chodzi o przestanie bycia fanem czegoś. Po prostu im dalej z biegiem czasu tym nasze zainteresowanie trochę maleje i rzadziej gdzieś zaglądamy. Wyczerpują się tematy, kończą się teorie spiskowe i portal powoli umiera bądź zapada w letarg aż coś się ruszy. Sam byłem kiedyś członkiem kilku forum (nadal w sumie jestem) i mimo, że kiedyś trzymały się bardzo mocno generując dziesiątki postów dziennie tak ,że ciężko było nadążyć, obecnie stoją praktycznie martwe. Taki już smutny los wielu portali. Aczkolwiek nie przesądzam losu FGZ. Zostaje kwestia zaangażowania wszystkich uczestników portalu. Trzeba generować ruch, by wciąż wydawał się atrakcyjny.
OdpowiedzUsuńNie chciałbym serialu na podstawie wielkiej Z.
OdpowiedzUsuńWhy not?
UsuńOdszedłem z bloga i od razu clickbaity! :(
OdpowiedzUsuńWcześniej też się zdarzały!
UsuńNie przypominam sobie. :P
UsuńNieeeee, wcaaale. :-P
UsuńHeh, już za dwa tygodnie minie rok od mojej wizyty w kinie!
OdpowiedzUsuńHm... mojej gdzieś mniej więcej też. :)
UsuńMojej dokładnie za 12 dni :D
UsuńEch, już minął rok od kiedy interesuję się Zwierzotopią ;D
OdpowiedzUsuńO w mordę, oni naprawdę zrobili Dzień Niepodległości 2 :O I nawet Jeff Goldblum jest!
OdpowiedzUsuńLinka do artykułu o bóstwach nie widzę, a ten z Deus ex machina prowadzi do albumu muzycznego, nie terminu, o którym mówisz.
OdpowiedzUsuńZa to porównanie wymyślania teorii do łapania przestępców bardzo mi się spodobało.
Mój błąd: chodziło mi o wszystkie posty i artykuły, przy których napisałem, że wstawiam link.
UsuńA co do Deus Ex Machina - poszukaj dobrze.