Z racji tego, że zbliżają się walentynki, mam dla Was trochę fanartów związanych z miłością w Zootopii. Sponsorem dzisiejszego odcinka jest Rarity, która przekazała redakcji całkiem sporo obrazków, a ja jestem zbyt leniwą bułą, by ich nie wykorzystać i szukać samodzielnie innych obrazków.
Miłość do Tsum-Tsumów? Czemu by nie!
A w sumie, to znowu postaram popisać się kreatywnością i ukażę Wam różne oblicza miłości. Nie tylko Judy i Nick, nie myślcie sobie! Zobaczycie, ja moce niezwykłe posiadam i nawet największą nienawiść ino w ciepło zamienię.
Miłość do hokeja? Spoko.
Zastanawiam się, czemu akurat wilk nadaje się na hokeistę. Hokej nie wydaje się bardziej brutalną grą od innych. Chyba nie trzeba tam używać kłów i pazurów, prawda? Jeżeli uprawiacie ten sport, to proszę, poinformujcie mnie o tym.
Miłość do samego siebie? Luz.
Tak czy siak, ubranie Nicka, zwłaszcza buty, bardzo mi się podobają (I love tenisówki/trampki). I jeszcze te zalotnie uniesione brwi lisa... Ach, romanse.
Miłość do roślin? Wszystko w porządku!
Ja już widzę, co tutaj się dzieje. Pan B. patrzy się na łasicę spod tych przerażających brwi, niby się uśmiecha, ale Wydralski stoi dokładnie w tym miejscu, gdzie znajduje się klapa, a pod nią...
No właśnie!
Miłość do fandomu Furries? Ok!
Szkoda tylko, że Nicka przedstawiono tak dziewczęco. Pewnie są fani takich zabiegów, aczkolwiek ja za tym nie przepadam, niech wszyscy będą tym, kim byli na początku. Ale to tylko subiektywna opinia, pamiętajcie!
Miłość do ognia? Jestem na tak.
Judy w tej scenie bardzo przypomina mi Derpy Hooves i jej słynny tekst: " I just don't know what went wrong". Wszystko się pali, a Judy siedzi i nie ma pojęcia, co poszło nie tak.
Miłość... eee... inaczej. Jakoś to przeżyję!
Tradycyjny obrazek! Nareszcie! Bardzo przypadł mi do gustu styl autora, prosty, a jaki piękny. I zupełnie inny od tego, co zaserwował nam film. Popatrzcie na Lionhearta. Czy on wygląda na przyjemną, kolorową, disneyowską postać?
Miłość do ryb? Słodkie.
Podobają mi się tutaj kolorki, takie żywe i ciepłe. Ale i tak moja uwagę skupia jedynie ta Dory i Nemo po lewej stronie arta.
Link
Miłość do marchewek? Bardzo dobrze, to jest przecież zdrowe.
Nick, ja nie mam marchewek. Mam mleko, jogurty, chleb, ale nie marchewki. No przykro mi.
Co prawda ten post miał być opublikowany 14 lutego, ale pomyślałam, że nie można Was zostawić bez żadnego dłuższego posta. Najwyżej w Walentynki przygotuję jakiś nowy materiał.
Can you feel the love tonight?!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie ma walentynek, Viraxie ;)
UsuńZwinęłaś mi obrazki! Nie fajnie ;)
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość :D
UsuńNo to mi poprawiliście humor przypominając, że jestem przegrywem bez dziewczyny :V
OdpowiedzUsuńJa Też :D
UsuńNie przejmować się, rozkaz nowej bogini!
UsuńAle jest mi smutno :<
UsuńTeż nie mam.
Usuńi dlatego nie lubicie walentynek?
UsuńWhat is love!
OdpowiedzUsuńJest jednak nadzieja
OdpowiedzUsuńSkoro miłosne fanarty są dzisiaj, to co będzie w (o zgrozo) Walentynki?
OdpowiedzUsuńJedno jest wiadome, dalej nie będę miał dziewczyny ;-;
Usuńnie nastawiaj się tak :D
UsuńA ja dalej sama. I kolejny walentynki, w które chłopaki z mojej klasy zapomną o dziewczynach, chociaż jest nas tylko 7... W innych klasach chłopacy się postarali. To nie fair, też chcę kwiatka na święto walenia tynku ;-;
OdpowiedzUsuń