mnie nie widać! yay!

niedziela, 9 kwietnia 2017

Niesamowity post ku adoracji Geralta!


To wcale nie jest tak, że nie ma zbyt wielu obrazków z moim ukochanym Geraltem i jestem zmuszony wstawiać randomowe, furry arty z przystojnymi wilkami! Wcale a wcale!


Proszę, oto i On! Cudowny, piękny, umięśniony, zadbany i silny Geralt. Nie ma takiego drugiego. Z pewnością jest on perfekcyjnym przedstawicielem kanonu samca przyszłości. To, czego potrzebują samice, myślące o założeniu własnej rodziny to samiec, który będzie umieć obronić (pamiętajcie! potrafić to czasownik dokonany i nie ma formy przyszłej!) swoją rodzinę, a zarazem być czuły dla niej. 


A czym zadowoli innego samca? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nie! Nie tym, o czym pomyślałeś Ty niegodziwcze! Nie pomoże Ci przekopać ogródka, o nie. Tacy jak On, mają od tego swoich ludzi! On za to zadba o swoje piękne, gęste futerko, dzikie i drapieżne oczy, urocze, wilcze uszki, a przede wszystkim o niewyobrażalnie boski OGON! <3

A super adorable fursuit! I wonder who the maker is.:

Ten na górze nie jest z rodzaju tych "cool". To przedstawiciel rodzaju "cute! *_*", co nie zmienia faktu, że taki kumpel to niesamowity skarb. Miłość, ach miłość... Niewyjaśnione zjawisko. Pewnie większość z Was nie czytała postu ku adoracji Nickusia, więc bez żadnych skrupułów powtórzę kilka aspektów. Ale minutka jeszcze. Musimy pokazać pewne różnice między moich ukochanym Nickiem, a Geraltem, aby uniknąć potem niejasności. I jeszcze jedno. Muszę zaznaczyć, że w tym momencie jestem adwokatem diabła, albowiem Geralt to nie moja miłość, ale to nie znaczy, że Wam nie może się spodobać!

 


Dobrze, to jedziemy z tym tematem. Samców możemy podzielić na tych ładnych i przystojnych. A na czym polega ten podział? No właśnie tutaj pojawia się problem. Spójrzcie na Nicka, a potem na bohatera dzisiejszego posta. Już wiecie, na czym to polega? Nickuś jest no wiecie sami, a Wilczuś zupełnie inny. Wiecie, o co chodzi? No! I to mi się podoba.

furry love - Google Search:

Ten to dopiero groźny! Oj, wybaczcie... Taak. Jeśli dzięki mnie pokochacie wilczusie to bardzo serdecznie zapraszam do wsparcia jednej z organizacji dbających o ich dobro. To najlepszy aspekt zakochania się w wirtualnej postaci! Wtedy żal nam realnych odpowiedników i prędzej czy później zechcemy pomóc. Osobiście się Wam przyznam, że temat farm futerkowych przestał mi być obojętny...

Teraz mały spoiler: Niedługo pojawi się specjalny, niesamowicie mądry (taaa...) post o tym, dlaczego nieistniejące postacie są najlepszymi obiektami westchnień, a również najlepszymi przyjaciółmi!

Uprzedzam wszelkie pytania, nie furrfikuję tego bloga kompletnie! To tylko jednorazowy wybryk wymuszony zaistniałą sytuacją! 


A teraz drodzy Czytelnicy i Czytelniczki, idźcie, kochajcie i pomagajcie! 
~Do Usłyszenia

8 komentarzy:

  1. Bardzo mnie ciekawi ten post co będzie. Bo jak tak pomyślę to mam więcej nie realnych przyjaciół niż realnych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle wilusiów ^^ Zrobiłeś mi wieczór Cichy ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro mój zawodnik wygrał, a dopuszczalne są gościnne posty...
    To może ja napiszę jego historię i ją wam przedstawię?

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne wilczusie! Tylko żaden z nich nie jest Geraltem, szkoda. I post ciekawy. Będzie może Yennefer w najbliższym czasie?

    OdpowiedzUsuń