Bohaterem dzisiejszych fanartów będzie nasz pączkożerca - Pazurian Clawhauser. Zapraszam do środka. Za cukrzycę nie odpowiadam.
Podoba mi się. Szkoda tylko, że autor się nie wysilił, jeżeli chodzi o tło. No i gdzie Clawhauser zostawił swoje donuty?
Jak widać, zamiłowanie Benjamina do pączków trwało już od maleńkości.
Ten cukier kiedyś mnie dobije.
Ten wzrok mnie rozbraja:P O czym on myśli?
Jak widać, Clawhauser przekonał Judy do swej pasji. I króliczka zamiast gonić złoczyńców, będzie się raczyć donutami. No trudno.
O-M- Boziu, ile ja bym dała za taki talent do rysowania. Bohomazy, które wychodzą spod moich rąk, nie nadają się do publikacji.
Pazurian przestał się obijać i zaczął biegać. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, w każdym razie trzymajmy za niego kciuki.
Clawhauser wreszcie zostawił lukrowane stereotypy w spokoju i jego uwielbienie skierowało się w inną stronę.
I mały bonus na koniec.
No dobrze, to tyle na dzisiaj. Przepraszam za tak późną porę wstawienia posta (tu powinno znaleźć się usprawiedliwienie, którego nie posiadam). Także cześć i czołem, kluski z rosołem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz