Jest rozwiązanie!

link

- Jest niedobrze! - powiedział, gdy wylądowali.

 Na jego twarzy widniała posępna mina. Powoli przechodziła w przerażenie.

- Co? Co się stało? - zapytała zmartwiona Judy Taylor.

Ten odwrócił się w jej kierunku, a następnie wskazał na monitor. Towarzyszka podeszła do urządzenia, a Doktor wykonał krok w tył z zamyśloną miną, podpierając podbródek.

- O nie! - zasłoniła sobie usta w przerażeniu.

- Właśnie. - potakiwał. - Dalekowie nie przybyli sami. Towarzyszą im najwięksi zwyrodnialcy multiwersum. 

Patrzyła przerażona na niego. Nie potrafiła pojąć, jak to możliwe.

- I to Davros ich wpuścił?

- Niewykluczone, ale to też nie jest pewne. 

Popatrzył na ekran, cedząc coś przez zęby, znów spojrzał na Judy i powiedział.

- Potrzebne nam będą dwie osoby.

- Jakie?

Wyświetlił ich zdjęcia.

-Oni. Oto Ostatni Paladyn Imperium Rarityrańskiego oraz Pingwini Wojownik Imperium Zootopiańskiego Rarityranizmu. Z nimi przezwyciężymy inwazję.

- Ale czy do nas dołączą? - zapytała z niepokojem.

- Miejmy nadzieję. Zawsze możemy liczyć, że uda nam się zdobyć pomoc bogini Rarity i Imperatora Merego.

- A nie mógłbyś sam ich powstrzymać? 

- Niestety, ale sam nie dam rady. Ich jest za dużo.

Popatrzyli na ekran i coś wpadło do głowy Doktora.

- Już wiem!

- Co wiesz? - zapytała z nadzieją.

-Wiem co należy zrobić! Jest to ryzykowne, ale ma prawo się udać. Musimy się ruszyć. Mamy mało czasu.

Spojrzała na niego spode łba. Ten nawet na nią nie spoglądając, powiedział.

- Nie patrz tak. Mówię poważnie.  

Popatrzył na nią. 

- Tam gdzie się udajemy, każda sekunda jest cenna jak życie.

Poruszył wajchą i niebieska budka zmieniła swe położenie.