mnie nie widać! yay!

środa, 8 czerwca 2016

Fanowskie komiksy z Azji #4


Gideon: Słuchaj, ja nawet nie wiem, co tu robię, ja chciałem tylko spotkać się z Judy Hopps!
Ten drugi frajer: Heh, zabawne. Gideonie, uaktywniłeś moją kartę pułapkę! Przygotuj się na spotkanie z MegaSmokoLordoZordem®!
Gideon: !!!!!

Uprzedzam pytania - nie mam prawdziwego tłumaczenia. :P




Judy i Nick przyjeżdżają w odwiedziny do rodziców króliczki. Judy przedstawia im swojego partnera z policji, ale króliki zamiast cokolwiek mówić, po prostu się patrzą...



Po wzięciu głębokiego oddechu, udaje im się jednak zaprzyjaźnić, a Judy jest zła... bo... ponieważ... no tego...


Mama Judy z przerażaniem odkrywa, że w domu nie mają mięsa (no s**t Sherlock) i sama chce zaoferować się Nickowi w ofierze. :v


Nick nie zjada jednak mamy Judy, co bardzo złości jej tatę (który myślał, że będzie mieć wreszcie święty spokój), dlatego to on postanawia zabić Nicka. Co mu jednak... nie wychodzi.


No proszę, specjalnie na spotkanie Nick założył nową koszulę! Poważna sprawa!



Judy się denerwuje, bo Nick nie próbuje wytłumaczyć, że nie jest chłopakiem Judy. A jego dar wysławiania się sprawia, że szybko łapie kontakt z rodzicami.



Pomijając składanie się w ofierze... to miałem rację. :P





Coś tam coś tam, jakiś królik walczy o Judy, a Nick mu mówi: spadaj leszczu, idź sadzić marchew!
A jak jest naprawdę?





Zauważyliście, że większość azjatyckich komiksów, to czyste shippingi? :P


Ale komiksu o tym, jak Nick pomaga Judy rozdzielić ucha plastikowej torebki, to się nie spodziewaliście? Cóż, ja też nie. Pro tip: pocieranie rzeczywiście działa!

A na koniec fandomowa klasyka - jak ktoś nie widział, to koniecznie musi! Jest to jedna z najlepszych wariacji na temat możliwej kontynuacji Zootopii, choć trzeba zaznaczyć, że nie nadaje się do filmu. 

Na początku po dziwnym języku, którym jest japoński... a może koreański? 
W każdym razie widać, że sytuacja jest nieciekawa. Głównych bohaterów ściga baran, Judy jest ranna, a na dodatek lądują w ślepym zaułku.


Nie widząc innej możliwej, Nick postanawia użyć ostatniej broni, która mu została. A jest nią... on sam!







5 komentarzy:

  1. Komiks o foliowej torebce. Naprawdę nie wiem, czy to objaw desperacji autora w poszukiwaniu pomysłów, czy oznaka geniuszu. Ale skoro o tym piszemy, to stawiałabym na to drugie. Wizyta u rodziców też zacna, a z tym królikiem to Nick się nieźle wkopał. Ciekawe, jak z tego wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że historia o foliowej torebce to arcydzieło gatunku!
      Pokazuje, jak dwójka bohaterów walczy wspólnie, by osiągnąć cel.
      No i komiks bawiąc - uczy!

      Usuń

    2. Zauważyliście, że większość azjatyckich komiksów, to czyste shippingi? :P
      Odpowiem na Twoje pytanie.
      Azjaci mają dziwne rzeczy w głowie...

      Usuń
    3. A więc shippingi są dla ciebie dziwne? :P

      Usuń
    4. To co Ty robisz w tym fandomie?
      Wróć, co Ty robisz w jakimkolwiek fandomie?!

      Usuń